Niewielki zagajnik w okolicach Mogilna Dużego (gmina Dobroń) pewien mężczyzna potraktował jak wysypisko śmieci, wyrzucając tam kilkanaście worków z odpadami. Na szczęście szybko zostały zabrane.
Nasz czytelnik, mieszkający w tamtym rejonie, wybrał się dzisiaj z rodziną na długi, niedzielny spacer. Wtedy też zauważyli „znalezisko” – ułożone koło siebie niebieskie oraz czarne worki. I postanowili nie zostawić ich ot, tak, tylko działać.
– Żona stwierdziła, że w takiej ilości różnych śmieci musi być coś, co wskaże, kto je zostawił. Nie było to przyjemne, ale zacząłem szukać… I w ostatnim worku znalazłem pudełko po przesyłce, na której był numer telefonu odbiorcy. Wysłaliśmy więc do niego wiadomość, dając mu termin na posprzątanie bałaganu – relacjonuje czytelnik.
W jego ocenie śmieci musiały być podrzucone w tym tygodniu, leżały więc kilka dni. Sms odniósł natychmiastowy skutek: gdy kilka godzin później rodzina wracała z Kolumny do domu, pojechała sprawdzić, czy odpady nadal tam są. Ku zaskoczeniu okazało się, że już ich nie było, nie został po nich żaden ślad.
– Napisaliśmy do tego „śmieciarza” jeszcze raz, że mamy nadzieję, iż nie znalazły się parę kilometrów dalej. Odpisał, że jest mu wstyd i że przeprasza… Cieszymy się, że cała sytuacja zakończyła się w ten sposób – podsumowuje czytelnik.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS