Edward z trzeciego sezonu “Sanatorium miłości” w rozmowie z “Rewią” wspomina, że próbował szczęścia u wszystkich sześciu kuracjuszek, ale żadna go nie chciała. – Mnie potrzeba jednak drugiej osoby, bo życie bez miłości jest puste – wyznał emerytowany milicjant z wsi pod Toruniem. Rozwodnik i ojciec dorosłych córek.
Żona zostawiła go w 2004 r. bez słowa wyjaśnienia. Wybrała kolegę Edwarda. On sam w rodzinnym Czernikowie miłości już nie znalazł. Wielu mieszkańców wsi wciąż ma mu za złe mundurową przeszłość.
– To nie moja wina, że za wcześnie się urodziłem i nosiłem milicyjny mundur. Pretensje zgłaszajcie do nieżyjących moich rodziców – tłumaczył w tygodniku Edward, który chciał zostać strażakiem.
Edward przez 16 lat szukał szczęścia u innych kobiet, ale żaden związek nie przetrwał. W “Sanatorium miłości” też nie przekonał do siebie żadnej z pań. Udział w programie dał mu jednak rozpoznawalność i zmotywował do znalezienia miłości w internecie. Edward zaczął korzystać z portalu randkowego z nadzieją i w końcu odezwała się do niego Hanna z Bydgoszczy.
Miejscowość Edwarda znajduje się ok. 100 km od Bydgoszczy, ale teraz to dla niego żadna przeszkoda. Już na pierwszym spotkaniu oboje przypadli sobie do gustu i teraz spędzają wspólnie każdy weekend. – W końcu i do mnie z wiosną zawitało uczucie. Kocham i jestem kochany – wyznał w gazecie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS