Wczoraj napisaliśmy artykuł, w którym Pani Grażyna ostrzegała i przytaczała historię swojego wnuczka, z którym spędzała czas w Parku Skaryszewskim. Lekarz stwierdził u chłopca poparzenie chemiczne u chłopca. Dziś Pani Hanna pokazała zdjęcie psa z obrażeniami skóry po wizycie w tym parku. Radny Marek Piotr Borkowski natychmiast zajął się sprawą i złożył pilny wniosek o wyłączenie parku z użytkowania.
@warszawawpigulce♬ dźwięk oryginalny – WarszawawPigulce
„Bezpieczeństwo mieszkańców powinno być absolutnym priorytetem. Dlatego dziś, po sygnale z redakcji Warszawy w Pigułce natychmiast złożyłem wniosek do burmistrza o wyłączenie z użytkowania parku do czasu wyjaśnienia sprawy i upewnienia się, że jest on bezpieczny dla ludzi i zwierząt”. – mówi nam radny.
„Dnia 5.05.023 byliśmy z wnukiem w parku Skarszewskim. Wnuczek biegał z naszym pieskiem po trawie, jak to dziecko wywracał się na trawie. Wieczorem w domu zaczął się skarżyć na swędzenie dłoni.
Wczoraj rączka mu spuchła, zrobiłam okład, leki odczulające. Dziś lekarz stwierdził poparzenie chemiczne.
Piszę aby poinformować innych o zagrożeniu.” – ostrzega Pani Grażyna.
Nie wiadomo czym poparzył się chłopiec. Może to być, ale nie musi skutek kontaktu z Barszczem Sosnowskiego. Roślina ta wydziela sok zawierający związki fotouczulające, które w kontakcie ze skórą i pod wpływem promieni słonecznych powodują oparzenia chemiczne.
Kolejny przypadek. Co jest w tym parku?
„Okazuje się że Park Skaryszewski staje się zagrożeniem dla dzieci oraz dla zwierząt. Tak wygląda dzisiaj rano pies mojej koleżanki po wczorajszym spacerze w Parku Skaryszewskim” – czytamy w komentarzu do naszego artykułu.
Nad łapką czworonoga widać wyraźnie opuchniętą i poparzoną skórę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS