Agata Barglik z pewnością nie spodziewała się, że wywoła tak wielką aferę na Instagramie. Niektórzy nawet zaczęli jej zarzucać, że jest oszustką. A wszystko przez jedno zdjęcie, na którym wiele osób szybko zauważyło zastanawiający szczegół.
Fitnesska na Instagramie zaprezentowała się w bieliźnie. Wspomniany szczegół znajduje się w okolicy biodra. Widać tam nienaturalne wcięcie. Czyżby Barglik retuszowała swoje zdjęcia w programie graficznym?
Agata została zasypana pytaniami. Ktoś nawet założył fikcyjne konto, że oszukuje ludzi. W pierwszym momencie fitnesska tak skomentowała kontrowersyjne zdjęcie.
“To tatuaż mordy” – napisała, po czym dodała. “Tygrysek kochani, tygrysek, nie potrzebuję fotoszopów”.
To jednak nie pomogło w opanowaniu burzy. Dlatego Agata Barglik jeszcze raz odniosła się do afery.
“Ja to umiem zrobić sensację z niczego i właśnie przez takie niedopatrzenia ludzi potem wychodzi dużo takich głupich sytuacji w internetach. Kill me. Ludzie to naprawdę dzbany” – stwierdziła.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS