A A+ A++

Tylko którą wybrać? Wypróbujmy po kolei. O sprzęt nie trzeba się martwić. Wszędzie czekają wypożyczalnie – telefony i adresy z łatwością znajdziemy w internecie. Podwiozą nas na początek spływu i odbiorą z mety. Niektórzy także nakarmią i przenocują. To w drogę!

Nad Pilicę najłatwiej dostać się z Warszawy w okolice Białobrzegów lub Warki. Drogą ekspresową S7 na Kraków, ewentualnie Kolejami Mazowieckimi. Firmy wypożyczające kajaki zachwalają tę rzekę jako przyjazną dla początkujących, rodzin z dziećmi i grup zorganizowanych. Nie ma tu przenosek. Kiedy kilka lat temu wybraliśmy się na spływ po Pilicy całą redakcyjną ekipą, każdy miał zabrać ze sobą małe co nieco. W połowie trasy trafiła nam się duża łacha z drobnym, jasnym piaskiem. Wymarzone miejsce na piknik. Gorzej było z kąpielą, bo woda sięgała najwyżej do kolan.

– Teraz klienci sobie chwalą, że Pilica nie jest za płytka – mówi Edyta Neska z wypożyczalni kajaków Aster (koszt: 50-60 zł za osobę). Dodaje, że zainteresowanie spływami zależy głównie od pogody. Najczęściej wybierana jest trasa ze wsi Budy Michałowskie do Warki (16 km w trzy do pięciu godzin).

Muzeum Kazimierza Pułaskiego w Warce RAFAL DONICA

Do Warki można też dopłynąć z Przybyszewa (start nieco na zachód od Białobrzegów – 37 km). Firma Kajaki-Warka poleca ten odcinek w rozbiciu na dwa dni z noclegiem pod namiotem w Bronkowie. Pracujący tutaj pan Czarek informuje, że indywidualnie można uzgodnić jeszcze dłuższą trasę. – Rzadko, przeważnie raz w sezonie trafia się spływ Pilicą aż do Wisły, a nawet dalej, do Góry Kalwarii – opowiada. Według niego jednak tak naprawdę sezon kajakowy w tym roku jeszcze nie zaczął się na dobre: – Maj był najchłodniejszy od 40 lat, spływy ruszyły dopiero od połowy czerwca, ale w weekendy dotąd często padało.

Jeśli na spływ Pilicą wybieramy się z Białobrzegów (to tutaj, na tzw. Zapiliczu znajdował się południowy kraniec historycznego Mazowsza), warto odwiedzić miejscową lodziarnię przy głównej ulicy naprzeciwko kościoła. Rodzinna firma Gruszczyńskich działa od 1936 r. Latem mają pełen wybór smaków owocowych. Specjalnością są rzadko spotykane lody grylażowe.

Również w 1936 r. w Białobrzegach otwarto charakterystyczny most z czterema łukowatymi przęsłami. Był wtedy najdłuższy spośród betonowych i żelbetowych konstrukcji w Polsce. Przedtem, gdy Pilica rozlewała się na szerokość nawet kilku kilometrów, odcinała przejazd na wiele tygodni. “I wreszcie otwiera się w dali, w głębi widok na most na Pilicy. Dawniej jego sylweta rysowała się biało, teraz jest ciemna i pod takim dziwnym kątem do drogi. Pilica jest najładniejszym dopływem Wisły, pełna wdzięku woda, pełna wysp i mielizn, pełna łąk i kęp drzewnych, z mnóstwem białych gęsi na zielonych brzegach. To już i Białobrzegi” – opisywał w “Podróżach do Polski” Jarosław Iwaszkiewicz.

Zmodernizowany odcinek Warka-Dobieszyn linii kolejowej Warszawa-RadomZmodernizowany odcinek Warka-Dobieszyn linii kolejowej Warszawa-Radom PKP PLK

Z kajaka wypatrujmy też mostu kolejowego w Warce. Kiedyś miało się wrażenie, że może runąć w każdej chwili do rzeki. Zwłaszcza gdy po przerdzewiałej konstrukcji z łoskotem sunął pociąg. Niedawno udało się ją wymienić i dobudować bliźniaczą kratownicę dla drugiego toru PKP. Warka, której nazwa według różnych wersji pochodzi od wirów na Pilicy albo od warzenia piwa (miejscowe tradycje piwowarskie sięgają XV w.), to jedno z najstarszych miast na Mazowszu. Pierwsze wzmianki pochodzą z 1231 r. Ma zadbany rynek z klasycystycznym ratuszem i dwa barokowe kościoły. Stąd pochodzi Kazimierz Pułaski (1745-1779), dowódca konfederacji barskiej i bohater wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. W następne wakacje na spływ Pilicą do Warki jeszcze łatwiej będzie się dostać pociągiem – powinien już być wtedy gotowy dodatkowy przystanek kolejowy bliżej miasta i rzeki. 

Spływ kajakowy Wkrą. Krótka trasa dla rodzin z dziećmi

Muzeum Romantyzmu w OpiniogórzeMuzeum Romantyzmu w Opiniogórze PIOTR MOLĘCKI

Wkra płynie na północ od Warszawy. W tej części Mazowsza, niedaleko Ciechanowa, godne uwagi jest Muzeum Romantyzmu w Opiniogórze z parkiem w stylu angielskim. W tym roku mija 60 lat od jego otwarcia w neogotyckim pałacu, który wzniósł ojciec pochowanego w tej miejscowości Zygmunta Krasińskiego (1812-59), jednego z trzech wieszczów narodowych.

– Mamy teraz optymalny stan wody, brak płycizn – zaprasza na spływy Wkrą Jarosław Oporski z przysiółka Sobieski koło Królewa w gminie Joniec. Kajaki kosztują tu od 50 do 90 zł w zależności od trasy. Im dalsza podwózka, tym drożej. – Rodziny z dziećmi chętnie zamawiają najkrótszy spływ, 4 km do Jońca. To dla nich dobra odległość w upały. Jeśli ktoś woli mniejszy ruch, wybiera się w górę rzeki do Kępy za Sochocinem. To już wyprawa na sześć-siedem godzin z kąpielą i biwakowaniem – mówi pan Jarosław. Można u niego przenocować pod namiotem albo wynająć pokój.

Spływ kajakowy WkrąSpływ kajakowy Wkrą Fot. Shutterstock

Wakacje 2021. Spływ kajakowy rzeką Liwiec wśród dzikiej natury

Wije się przez wschodnią część Mazowsza. Z Warszawy dojedziemy tam samochodem w niewiele ponad godzinę. W firmie Liwiec-Kajaki z siedzibą w Jarnicach koło Węgrowa słyszę, że najpopularniejsza jest środkowa część rzeki właśnie w tej okolicy. “Z uwagi na dobre warunki spławne, walory krajobrazowe oraz zabytki” – zachwalają.

Wyremontowany zamek w Liwie. Lata jego rozkwitu przypadły na XVI w.Wyremontowany zamek w Liwie. Lata jego rozkwitu przypadły na XVI w. MATERIAŁY PRASOWE SAMORZĄDU WOJEWÓDZTWA MAZOWIECKIEGO

Jeden z najcenniejszych to zamek w Liwie z XV w., gdzie przed dwoma laty samorząd województwa zakończył kompleksowy remont za blisko 4,8 mln zł. M.in. udało się zrekonstruować most zwodzony. W pobliżu powstała przystań kajakowa, pole namiotowe i plac zabaw, który przypomina średniowieczną wioskę.

– Stan wody w Liwcu jest teraz trochę wyższy od normy – mówią w firmie wypożyczającej kajaki (100 zł za dzień w przypadku dwuosobowego, 60 zł – za jednoosobowy). Możemy popłynąć do Węgrowa z Wyszkowa (nie mylić z miastem powiatowym blisko ujścia Liwca do Bugu) – to 20 km albo do Liwu (16 km).

Spływ kajakowy Bugiem

– Meandrująca, malownicza rzeka, w której jest wystarczająco dużo wody, żeby nie trzeć kajakiem o dno – to rekomendacja Wojciecha Rykaczewskiego z Brańszczyka. Wypożyczenie kajaka kosztuje u niego 45 zł od osoby i 1,5 zł za kilometr podwózki na początek spływu albo z powrotem do samochodu.

Zdarzają się też chętni na zaliczenie końcowego odcinka Liwca ze znanego wielu warszawiakom letniska w Urlach do Kamieńczyka (15 km) nad Bugiem, gdzie też powstało dużo leśnych działek rekreacyjnych. Najczęściej jednak kajakarze planują wyprawy po Bugu: z Tuchlina do Brańszczyka (18 km) albo z Brańszczyka do Wyszkowa (14 km). To odcinek wśród łąk w pobliżu Puszczy Białej. Brzegi są wysokie, a Bug – czwarta, najdłuższa rzeka w Polsce – rozlewa się szeroko. Nie jest uregulowany. W kompletnej głuszy i wśród dzikiej natury płyniemy do celu. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPomnik króla Jana III Sobieskiego z wizytą w Oławie!
Następny artykułGiro d'Italia Donne 2021: etap 8. Lorena Wiebes po raz drugi