A A+ A++

Przyjęcie Ukrainy do Programu Rozszerzonych Możliwości NATO komentowane jest w tamtejszych mediach zarówno jako sukces polityczny ekipy Zełenskiego, któremu udało się zrealizować cel jaki stawiał sobie nieskutecznie Perto Poroszenko, ale również, nieco na wyrost, jako pierwszy krok w uzyskaniu statusu członkostwa w NATO.

Andrij Zahorodniuk, minister obrony w gabinecie Honczaruka napisał na łamach Ukraińskiej Prawdy, że „W końcu desperacko potrzebowaliśmy sygnału, że Sojusz jest otwarty na zbliżenie z Ukrainą.” I jednomyślna decyzja wszystkich członków Paktu, z których żaden nie zgłosił sprzeciwu, winna być interpretowana w kategoriach takiego właśnie sygnału. Przy czym zwraca się uwagę na kilka spraw. Po pierwsze sprzeciwu nie zgłosiły Węgry, które przez ostatnie lata blokowały formułę współpracy Ukraina – NATO, co z jednej strony przyjmowane jest z pewnym zaskoczeniem, a z drugiej interpretowane jest w kategoriach sukcesu własnej dyplomacji będącej w stanie uspokoić obawy Budapesztu związane głównie z kwestiami ukraińskiej polityki językowej na Zakarpaciu. Czy te oceny są słuszne będziemy mogli zapewne przekonać się już niedługo w związku z planami reformy administracyjnej, która przewiduje połączenie dwóch powiatów w tym mieszanym narodowościowo regionie, z których jeden zdominowany jest przez mniejszość węgierską a w drugim przeważają Ukraińcy. Drugi argument, który pojawia się w ukraińskich mediach koncentruje się na zmianie optyki Niemiec. Władimir Krawczenko, na łamach Dzerkało Tyżnia napisał, że Berlin przestał wierzyć w to, iż tzw. Format Miński jest płaszczyzną, która może przynieść pozytywne rozwiązania. Łamanie już osiągniętych porozumień, albo ich ignorowanie przez Rosję, czemu towarzyszy zaostrzenie relacji rosyjsko – niemieckich w związku z oskarżeniami władz niemieckich pod adresem Rosji o to, że pod jej egidą został przeprowadzony atak hackerski na biura Bundestagu, w tym pocztę elektroniczną kanclerz Merkel, doprowadziło do zmiany linii politycznej Niemiec wobec Rosji. W efekcie Berlinowi, jak uważa Krawczenko przestało zależeć na tym „aby nie drażnić Moskwy” i zastrzeżenia wobec przyjęcia Ukrainy do Programu Rozszerzonych Możliwości zostały wycofane. W Kijowie decyzję NATO interpretuje się również w kategoriach uznania dla sprawności i umiejętności ukraińskich sił zbrojnych, zwłaszcza doświadczenia w walce z siłami zbrojnymi Federacji Rosyjskiej z których w ramach wspólnych szkoleń i manewrów korzystać będą armie państw NATO. Podkreślany jest też wysiłek podjęty przez elity Ukrainy, aby dostosować funkcjonowanie własnej armii do standardów Paktu. Decyzja jest interpretowana jednoznacznie jako sygnał otwierający perspektywy uzyskania statusu członka Paktu. Tym bardziej, że towarzyszy jej szereg innych sygnałów odbieranych w Kijowie w kategoriach podkreślania przez Zachód rangi współpracy z Ukrainą i woli zakorzenienia jej w świecie państw Zachodu. Chodzi o osiągnięte w minionym tygodniu porozumienie z Bankiem Światowym w sprawie uruchomienie kredytów dla Ukrainy o wartości 5 mld dolarów oraz podjętą również w ubiegłym tygodniu w Kongresie decyzję o przyznanie pomocy wojskowej wartej 250 mln dolarów.

Konsultacje wkrótce

Zahorodniuk w swym artykule pisze, że decyzja o przyjęciu Ukrainy do programu oznacza również, a może przede wszystkim, iż „wkrótce rozpoczną się konsultacje między Sojuszem i Ukrainą w celu opracowania szczegółowych propozycji wykorzystania przez nas i naszych sojuszników nowych możliwości”. Chodzi w tym wypadku o to o czym pisał niedawno generał Ben Hodges były dowódca amerykańskich sił lądowych w Europie, który wespół z zespołem opracował raport na temat „wschodniego frontu NATO” i polityki powstrzymywania Rosji. Jedną z głównych jego rekomendacji jest propozycja rozwijania Formatu Bukaresztańskiego czy zacieśniania współpracy wojskowej Warszawy – Kijowa i Bukaresztu.

Wartość podjętej decyzji

Warto też, pisząc o reakcji elit ukraińskich na decyzję o przyjęciu do Programu Rozszerzonych Możliwości NATO odnotować głos Nikołaja Kapitonenko, który na portalu apostrophe.ua opublikował artykuł kwestionujący wartość z punktu widzenia Kijowa, podjętej decyzji. Jego zdaniem jest ona o wiele bardziej na rękę państwom Sojuszu niźli Ukrainie. Z tej prostej przyczyny, że nie dając Kijowowi żadnych gwarancji bezpieczeństwa NATO uzyskuje wygodne narzędzie wywierania presji na Rosję. A to oznacza, jego zdaniem, że szachując Rosję przy pomocy Ukrainy Pakt Atlantycki niczego nie oferując w zamian rozwiązuje swoje problemy bezpieczeństwa, ale z pewnością nie ukraińskie. W rozumowaniu Kapitonenko, który zdaje się kreować na twardego realistę jest wszakże jedno stwierdzenia interesujące, z naszego punktu widzenia. Otóż uważa on, że w istocie wspólne interesy w zakresie bezpieczeństwa mogą łączyć Ukrainę z Polską, z Państwami Bałtyckimi, być może z Rumunia i jeszcze Turcją. Inne państwa Paktu, w jego opinii, niezależnie od deklaracji, mają odmienną ocenę zagrożeń i w związku z tym nie będą przychylne integracji w ramach NATO z Ukrainą. Przede wszystkim z tego powodu, że przeprowadzany przez nie rachunek korzyści i potencjalnych strat zawsze będzie wskazywał na to, że straty przewyższają zyski. O ile jednak, jak uważa Kapitonenko, przyjęcie Ukrainy do Programu nie jest gwarancją, ani nawet krokiem w stronę członkostwa Kijowa w NATO, to pomoże być może decyzja ta pomoże zrozumieć elitom w Kijowie, że relacje międzynarodowe to nie świat, który rządzi się motywacjami altruistycznymi, ale rachunkiem sił i oceną własnych interesów. „Techniczne” możliwości, które otwiera podjęta przez Pakt Atlantycki decyzja winny być wykorzystane przez państwa, którym najbardziej zależy na integracji z zachodnimi strukturami bezpieczeństwa Ukrainy. Chodzi, jego zdaniem, przede wszystkim o Stany Zjednoczone, które winny wyasygnować więcej niźli 1,5 mld dolarów na wzmocnienie najlepszego sojusznika przeciw Rosji. Ale również, jest to szansa, może wyzwanie dla Polski. Podjęta wczoraj decyzja otwiera możliwości i wypełnienie ich treścią zależy przede wszystkim od nas, nikt za nas tego nie zrobi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwietne oceny Polaków w Bundeslidze! Gikiewicz wybronił drużynie zwycięstwo
Następny artykułDumna Ameryka?