A A+ A++

Turcja złożyła do Stanów Zjednoczonych wniosek o zakup myśliwców F-16V oraz modernizację do tego standardu istniejących maszyn. W ciągu kilku miesięcy powinniśmy poznać odpowiedź władz USA, która będzie sygnałem wskazującym w jakim kierunku będą się rozwijać stosunki polityczno-wojskowe między Waszyngtonem a Ankarą. W “grze” jest jednak również trzeci uczestnik, a mianowicie Rosja, proponująca Turcji swoje rozwiązania.

Turcja i modernizacja myśliwców z USA

Cofnijmy się najpierw do 2019 roku. Wtedy ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zdecydował, że USA nie sprzedadzą Turcji najnowszych amerykańskich myśliwców piątej generacji F-35, wykluczając ten kraj z międzynarodowego programu. Ta decyzja wiązała się z działaniami strony tureckiej, a mianowicie z zakupem i korzystaniem z rosyjskiego systemu obrony przeciwlotniczej S-400. Przypomnijmy: w planach Republiki Turcji było pozyskanie ponad setki nowoczesnych wielozadaniowych myśliwców.

Przez ostatnie lata Turcja chciała wielokrotnie zawalczyć o realizację zakupów tychże myśliwców, jednocześnie kupując rosyjskie wyrzutnie. Ankara tłumaczyła się tym, że S-400 byłoby używane tylko jako system rezerwowy, następnie tym, że podobnego, aczkolwiek starszego – S-300 PMU1 używa Grecja, więc czemu Turcja nie miałaby korzystać z S-400?

Koniec końców, pomimo zmiany prezydenta w USA i początkowych nadziei z tym związanych oraz nadejściem kosztownych sankcji za użytkowanie S-400, Turcja szuka innych rozwiązań, mających przynajmniej w części zniwelować wykluczenie z programu F-35. Erdogan powiedział, że jego kraj zażąda pieniężnej rekompensaty w wysokości 1,4 mld USD za anulowanie udziału w programie F-35.

Jak podały media, w tym Reuters i Daily Sabah związku z brakiem perspektyw dla pojawienia się F-35 w Tureckich Siłach Powietrznych Ankara zwróciła się z zapytaniem o zakup czterdziestu myśliwców F-16C/D Block 70, wraz z modernizacją osiemdziesięciu aktualnie posiadanych maszyn do standardu F-16V, w ramach dobrze nam znanej procedury Foreign Miltary Sales. Nota bene, część źródeł podaje, że w zakładach TAI trwa wciąż produkcja partii 30 myśliwców F-16 starszej wersji F-16 Block 50+, jednak według innych program ten (Peace Onyx IV) skończył się już prawie dekadę temu, a obecnie prowadzone prace to modernizacja starszych myśliwców. 

Zakup nowych F-16V i modernizację do tego standardu muszą zatwierdzić Departament Stanu oraz Kongres. Pozostaje zatem otwarte pytanie: czy Amerykanie wydadzą zgodę na sprzedaż konstrukcyjnie starszych, aczkolwiek nadal rozwiniętych pod kątem technologicznym myśliwców, podczas gdy sojusznik NATO korzysta z rosyjskiego uzbrojenia, który jest niekompatybilny z systemami sojuszu Paktu Północnoatlantyckiego. Odpowiedź Amerykanów będzie istotna dla rozwoju stosunków z Turcją, a może nawet roli tej ostatniej w NATO.

Reklama

Rosja wkracza do gry

Jeżeli Waszyngton nie wyrazi zgody na sprzedaż zagraniczną amerykańskiego uzbrojenia, to Turcja może pójść o krok dalej, czyli zdecydować się na kolejny etap militarnego zbliżenia z Federacją Rosyjską. To zbliżenie miałoby polegać na zakupie rosyjskich podzespołów do przyszłego tureckiego myśliwca TF-X, opracowywanego przez Turkish Aerospace Industries, który ma nadzieję, że ich krajowa maszyna będzie gotowa do pierwszego lotu w 2025 lub 2026 roku.

Kwestia dotycząca nowoczesnych maszyn krajowej produkcji została poruszona na szczycie Ergodan-Putin, który odbył się pod koniec września w Soczi. Jak się okazało, może być całkiem prawdopodobne, że Rosja przetransferuje technologie niezbędne produkcji silników do TX-F. Skomentował to turecki prezydent, mówiąc, że podczas spotkania “doszło do kompleksowego omówienia kroków, jakie powinny zostać podjęte przy produkcji silników lotniczych w kontekście ich użycia w myśliwcach”.

Jednakże do momentu, gdy turecki myśliwiec piątej generacji wejdzie do czynnej służby, to zdaniem tureckiego urzędnika cytowanego przez Defense News kraj może zdecydować się na zakup rosyjskich maszyn jako rozwiązania pomostowego, na wypadek gdy program zakupu F-16 nie dojdzie do skutku. Już od kilku lat strona rosyjska zachęca Turcję do zakupu, chociażby Su-57, jako ekwiwalentu dla F-35 oraz wielozadaniowych Su-35.

To, kto ostatecznie będzie modernizował siły powietrzne Turcji – czy będzie to USA czy Rosja – będzie mieć zapewne istotny wpływ nie tylko na stosunki turecko-amerykańskie, ale też na sposób zaangażowania Ankary w NATO. Dlatego też przebieg i następstwa turecko-amerykańskich rozmów w sprawie myśliwców powinny być obserwowane również w innych państwach Sojuszu Północnoatlantyckiego, w tym także w Polsce.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBrak fajerwerków nie oznacza zmiany stanowiska Fed
Następny artykułAnwil zablokowany przez organizacje rolnicze. “To działanie bez precedensu”