Wylicza, że w uniformie blue collar da się wyciągnąć nawet 600 zł dniówki brutto, czyli ok. 10 tys. zł netto miesięcznie, bez kosztów ZUS-u. – Nawet ze wszystkim świadczeniami „na koniec dnia” w kieszeni zostaje więcej niż średnia krajowa, nie mówiąc, że wiele osób w tym fachu pracuje „na czarno” dla maksymalizacji zysków. Tymczasem jako grafik na JDG za cały ubiegły miesiąc wystawiłem fakturę netto w wysokości 3,6 tys. zł. Owszem w grafice są tłuste miesiące, kiedy faktury przekraczają 15 czy 20 tys. zł netto, ale to kontrakty trudne do przewidzenia, natomiast zlecenia w branży budowlanej i wykończeniowej nigdy się nie kończą – wyjaśnia.
„Niebieskie kołnierzyki” są na wagę złota już od dawna. Mowa m.in. o budowlańcach, stolarzach, hydraulikach, elektrykach, mechanikach i nie tylko – bo zwykłych pracowników fizycznych również w wielu firmach brakuje. Duże zapotrzebowanie zgłaszają nieustannie przemysł, budowlanka, handel czy logistyka.
Nowi programiści
Dziś nikt nie pyta o dyplom uczelni, bo liczą się konkretne umiejętności. Nawet jeśli pracownikowi brakuje doświadczenia – wiele firm jest gotowa wdrożyć go od zera. Co więcej, zaczynają kusić benefitami dotąd rezerwowanymi dla specjalistów czy kadry zarządzającej, takimi jak karnety na siłownię, pakiety opieki medycznej czy ubezpieczenie na życie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS