A A+ A++

W poprzednich artykułach poświęconych odpowiedzialności odszkodowawczej Skarbu Państwa skupiliśmy się na omówieniu różnych scenariuszy, w których przedsiębiorca mógłby ubiegać się od odszkodowanie od państwa, w związku z różnymi ograniczeniami związanymi z epidemią COVID-19.

zobacz także:

Wszystkie z tych dróg wymagają jednak od niego zainicjowania procesu sądowego, co, z uwagi na obiektywną przewlekłość postępowań przed polskimi sądami, oddala i tak już dość umiarkowane szanse na sukces. Statystyki są tutaj nieubłagane: średni czas rozpoznawania spraw procesowych to ok. 300 dni (przy czym średnią zaniżają sprawy proste i nieskomplikowane, a do takich spory ze Skarbem Państwa nie należą), a skuteczność powództw jest ograniczona (aktualne dane nie są dostępne, ale przykładowo w latach 2009 – 2012 jedynie 6,75 % powództw przeciwko Skarbowi Państwa było uwzględnianych).

Rodzi to oczywistą obawę, że podobnie może być z roszczeniami przedsiębiorców dotyczącymi niezgodnych z prawem działań państwa w dobie epidemii (w rzeczywistości może to wyglądać nawet nieco gorzej, gdyż należy się spodziewać w najbliższych miesiącach istotnego zatoru w rozpoznawaniu spraw przez sądy).

Wielu przedsiębiorców pyta w tych okolicznościach o rozwiązania szeroko i efektywne stosowane w sprawach gospodarczych, czyli tzw. alternatywne metody rozwiązywania sporów (ADR), takie jak negocjacje, mediacje, sądownictwo polubowne (arbitrażowe). Z formalnoprawnej strony nie ma przeszkód aby tego rodzaju ścieżki były stosowane w odniesieniu do roszczeń z tytułu czynów niedozwolonych (takich jak np. delikty związane z niezgodnym z prawem działaniem władzy publicznej).

Przed sądem polubownym

Jedną z dróg do rozważenia jest sądownictwo polubowne. W polskiej praktyce dochodzenia roszczeń odszkodowawczych od Skarbu Państwa taka możliwość w zasadzie nie występuje, choć formalnie nie jest wyłączona (teoretycznie nie można wykluczyć, że poszkodowany i przedstawiciel Skarbu Państwa złożą zgodne oświadczenie o woli rozpoznania sprawy sąd polubowny). W nieco innej sytuacji są niektórzy inwestorzy zagraniczni – chodzi o przedsiębiorców z krajów, z którymi Polska ma podpisane umowy o wzajemnym popieraniu i ochronie inwestycji.

Na mocy tego rodzaju bilateralnych (BIT – bilateral investment treaties) lub (czasami) multilaterateralnych umów międzynarodowych państwa wprowadzają szczególny reżim ochrony zagranicznych inwestycji przedsiębiorców państwa-strony na swoim terytorium. Jednym z aspektów tej ochrony jest poddanie sporów pomiędzy inwestorem a państwem przyjmującym, dotyczących wywłaszczenia inwestycji, jurysdykcji międzynarodowego trybunału arbitrażowego.

Ostatnie lata przyniosły jednak radykalne ograniczenie tej możliwości. Już kilka lat temu polski rząd zapowiadał wycofanie się z tych umów. Istotnego argumentu w tym zakresie dostarczyło orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Achmea z 2018 r., w którym Trybunał uznał, że wewnątrzunijne BIT są niezgodne z unijnymi Traktatami, gdyż mogą pozbawiać prawo UE efektywności w zakresie wykładni tego prawa. Od tamtej pory Polska konsekwentnie wypowiada umowy BIT intra-UE. Ponadto 5 maja tego roku państwa członkowskie UE podpisały wielostronną konwencję uchylającą traktaty BIT pomiędzy państwami Unii. Tym samym inwestorzy z państw UE mogą pozwać Skarb Państwa wyłączn … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZostali wynajęci do realizacji seksualnej fantazji ale pomylili adresy. Niezwykła sprawa z Australii
Następny artykułTake a Virtual Vacation With These Travel-Inspiring Films