A A+ A++

Zakręcony gaz z Rosji. Czy Polskę czeka kryzys energetyczny?

Po wybuchu wojny na Ukrainie i nałożeniu sankcji na Rosję, Kreml próbował ratować sytuację i zażądał płatności za gaz ziemny w rublach. Jednak większość krajów europejskich, w tym Polska, nie zgodziła się na ten warunek. Teraz rosyjski Gazprom poinformował, że od środy 27 kwietnia nastąpi całkowite wstrzymanie dostaw gazu dla PGNiG w ramach kontraktu jamalskiego.

Wiele osób zastanawia się teraz, czy w związku z tym Polsce grożą niedobory tego kluczowego surowca. Rząd i eksperci uspokajają, że na razie nie ma się czym martwić. Minister klimatu Anna Moskwa zapewniła na Twitterze, że “Polska posiada niezbędne rezerwy gazu oraz źródła dostaw, które chronią nasze bezpieczeństwo, a magazyny gazu są napełnione w 76 proc”.

Wstrzymanie dostaw gazu z Rosji. Skąd Polska ma gaz?

Jak napisano w raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego, ok. 45 proc. całego importowanego gazu w UE pochodzi z Rosji. Jednak wśród krajów unijnych importujących gaz, w 2019 roku jedynie trzy państwa – Czechy, Słowacja i Łotwa – sprowadzały gaz bezpośrednio tylko z Rosji. Polska nie należy do krajów zagrożonych ew. skutkami zakręcenia kurka przez Moskwę.

Ponadto przerwa w dostawie rosyjskiego gazu i tak miała nastąpić, ponieważ porozumienie pomiędzy Moskwą i Warszawą wygasało wraz z końcem 2022 roku. Polska zdążyła się więc przygotować na ewentualny kryzys.

– Gaz-System realizuje strategię dywersyfikacji dostaw gazu do Polski i wariant odcięcia dostaw rosyjskich był przygotowywany i jest w tej chwili już realizowany. Jest to wariant, w którym wszyscy dotychczasowi odbiorcy gazu w Polsce otrzymają ten surowiec na tym poziomie, na jakim otrzymywali go do tej chwili – wyjaśnił pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski podczas konferencji prasowej we wtorek 26 kwietnia.

Koniec z rosyjskim gazem. Skąd teraz będziemy go brać? Alternatywne dostawy gazu do polski

Pozostaje jeszcze kwestia tego, skąd Polska weźmie gaz, gdy skończą się już zapasy w magazynach. Opcji na zastąpienie dostaw ze wschodu jest tak naprawdę wiele. Z dniem 1 maja Polska ma uruchomić gazociąg Polska-Litwa, o możliwości przesyłu 2,5 mld metrów sześciennych rocznie. Do tego dojdzie też interkonektor ze strony słowackiej, mający możliwość przesyłania 5-6 mld m3 gazu.

Polska wykorzystuje również Gazoport w Świnoujściu, do którego dostarczany jest skroplony gaz LNG z takich państw, jak Norwegia, Stany Zjednoczone czy Katar. W realizacji jest także największa inwestycja, czyli Baltic Pipe – system gazociągów łączących Norwegię, Danię i Polskę o przepustowości 10 mld m³ rocznie.

Zanim jednak uda się uruchomić wszystkie drogi dostaw, ceny gazu zaczną znacząco rosnąć. Z tym problemem rząd zamierza radzić sobie systemowo. Naimski przypomniał podczas konferencji, że ochrona taryfową gospodarstw domowych i odbiorców wrażliwych gazu będzie przedłużona do 2027 roku. To oznacza, że ceny dla nich będą regulowane taryfami zatwierdzonymi przez Prezesa URE.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWładza się sama wyżywi, a ratownicy na basenie nie
Następny artykułMiliardy inwestycji w alternatywy dla mięsa. W Polsce rynek też pędzi