A A+ A++

Dawniej, gdy słodycze nie były tak powszechnie dostępne jak teraz, domowej roboty krówki uchodziły za rarytas. Aby utrwalić ten przekazywany z pokolenia na pokolenie przepis, gospodynie z Regulic chcą, by znalazł się na ministerialnej liście produktów regionalnych.

Masę na krówki miesza Kazimiera Kadłuczka, a gotowe cukierki prezentuje Barbara Kołodziej. FOT. GRAŻYNA KAIM

Wykonanie krówek jest w miarę proste, choć wymaga trochę cierpliwości i – jak ostrzegają panie z Regulic
– może się nie udać.
Pocieszające jest to, że nawet jeśli z przygotowanej mikstury nie da się zrobić cukierków, czyli krówek, to na pewno uzyskamy doskonałą masę do przełożenia andrutów.
– Częściej robiło się właśnie taką masę. Krówki za to na święta, szczególnie Bożego Narodzenia. Zawijało się je w kolorowe bibułki i wieszało na choince. Wtedy mówiło się na nie: karmelki. Przepis jest tu znany od pokoleń. Mleko, masło zawsze na wsi były. Do tego cukier (kiedyś kupowało się w wielkich workach, po 50 kg) i mamy wszystkie potrzebne składniki – opowiada Kazimiera Kadłuczka z KGW Regulice.

Przepis na krówki regulickie

1 litr mleka 3,2% (niehomogenizowanego, czyli nie z kartonu, lecz z butelki albo z woreczka) wlać do garnka z grubym dnem. Gdy mleko się zagotuje, wsypać kilogram cukru. Trzymać dalej na ogniu – cały czas mieszając drewnianą szpatułką – aż mikstura zacznie gęstnieć i lekko się rumienić (potrzeba na to ok. dwóch godzin). Gdy to nastąpi, dołożyć do garnka kostkę dobrego masła (82% tłuszczu albo więcej). Zaczekać, aż się rozpuści. Chwilę pogotować. Następnie wylać do brytfanki wyłożonej papierem pergaminowym i zaczekać aż zgęstnieje (ok. pół godziny). Pokroić na niewielkie kawałki i przełożyć do pojemnika z przykrywką.
Może się zdarzyć, że masa nie zastygnie „na twardo” i nie da się jej pokroić, by zrobić cukierki. Wówczas nadaje się do posmarowania wafli, dzięki czemu zyskamy równie wspaniały, domowy smakołyk.
Obecnie można dodać do masy: pokruszone herbatniki, kakao czy orzechy mielone, nadając jej ulubiony smak.

Wskrzeszaniem znanych przed laty na ziemi chrzanowskiej potraw oraz procesem ich rejestracji na liście produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi zajmuje się Lokalna Grupa Działania Partnerstwo na Jurze.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPlacki ziemniaczane z pokrzywą z Zagórza
Następny artykułRacuchy bolęcińskie, czyli historia sentymentalna