A A+ A++

Starostwo Powiatowe w Złotoryi jest gotowe wnioskować do rządu o środki na remont drogi Uniejowice – Grodziec oraz przebudowę drogi w Grodźcu wraz z budową chodnika przez wieś i odwodnieniem. Inwestycję zablokowała pół roku temu Rada Gminy Zagrodno. Radni zmienili zdanie i sami zabiegali o spotkanie ze starostą, by to odkręcić. Niestety, kilka miesięcy, które stracono przez ich upór, może zaważyć o powodzeniu przedsięwzięcia.

30 kwietnia 2021 r., XXXVII Sesja Rady Gminy Zagrodno. Obrady odbywają się zdalnie. Z radnymi łączy się starosta złotoryjski Wiesław Świerczyński, by porozmawiać o drodze powiatowej 2625D Uniejowice – Grodziec. Wójt Karolina Bardowska znalazła projektanta, który może za stosunkowo niewielkie pieniądze – 127 tys. zł – zrobić dokumentację projektową na remont tej drogi, odwodnienie i chodnik przez Grodziec. Powiat nie ma na to pieniędzy w swoim budżecie, ale gmina Zagrodno wypracowała w 2020 roku nadwyżkę (1,9 mln zł), której część – zdaniem Karoliny Bardowskiej – warto spożytkować na ten cel. Wystarczy zgoda rady, by gmina Zagrodno w ramach pomocy powiatowi, w trosce o swych mieszkańców, wzięła na siebie wykonanie projektu, który pozwoli staroście zabiegać o środki zewnętrzne na drogę 2625D Uniejowice- Grodziec.
Wcześniej Karolina Bardowska zleciła opracowanie koncepcji budowy chodnika przez Grodziec, by ustalić czy to w ogóle wykonalne. Zrobiła to bez zgody rady, za co podczas kwietniowej sesji beszta ją radny Stanisław Olechowski. Beszta też starostę Wiesława Świerczyńskiego, że chce za „cudze” pieniądze robić „swoją” drogę. Według zagrodzieńskiej opozycji, skoro droga należy do powiatu złotoryjskiego, to niech starosta sam sobie ją robi.
Do radnych nie trafiają argumenty wójt Karoliny Bardowskiej, że choć formalnie droga jest „cudza”, to korzystają z niej głównie mieszkańcy gminy Zagrodno. Opozycja mimo uszu puszcza też słowa Wiesława Świerczyńskiego, że w dającej się przewidzieć perspektywie czasowej powiat nie będzie w stanie z własnych środków zrealizować tego zadania, ale gdyby dysponował projektem na drogę Uniejowice – Grodziec, to mógłby wystąpić o rządową dotację z Funduszu Dróg Samorządowych oraz o środki z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych. Wtedy przy wsparciu finansowym gminy (najprawdopodobniej ok. 50-procentowym) inwestycja byłaby możliwa do realizacji po roku 2023.
Ostatecznie 30 kwietnia 2021 r. Rada Gminy Zagrodno głosuje przeciwko przeznaczeniu 137 tys. zł na projekt przebudowy drogi powiatowej 2625D Uniejowice-Grodziec. To wywołuje oburzenie i protesty mieszkańców Grodźca. Przygotowują petycję, w której proszą radnych o zgodę na realizację inwestycji, i 5 października 2021 r. na XLV Sesji Rady Gminy Zagrodno zostają zbesztani przez radnego Stanisław Olechowski za… blokowanie rozwoju wsi. Ponarzekawszy na mieszkańców Grodźca, radny rzuca pomysł zorganizowania spotkania z panią wójt i ze złotoryjskim starostą Wiesławem Świerczyńskim. Chce przekonać starostę, aby aplikował do Polskiego Ładu o środki na drogę Uniejowice – Grodziec.
– Do spotkania doszło. Zarząd powiatu reprezentował na nim wicestarosta Rafał Miara – mówi wójt Karolina Bardowska. – Zgodnie z ustaleniami z tego spotkania, w ubiegłym tygodniu rozesłałam do projektantów zapytanie, za jaką sumę mogą przygotować projekt inwestycji. Podejrzewam, że nie będzie to już 137 tys. zł, jak w kwietniu, tylko znacznie więcej. Zobaczymy, jakie będą koszty, ale jakie by nie były, wprowadzimy potrzebną sumę do budżetu na 2022 rok.
Rząd przewiduje przeprowadzenie dla samorządów dwóch naborów do programu Polski Ład, jednego w listopadzie 2021 r., drugiego w lutym 2022 r.. Złotoryjskie starostwo chce wziąć w nich udział. Zadeklarowało, że będzie aplikować m.in. o środki na drogę 2625D Uniejowice-Grodziec. Aby zwiększyć szanse powodzenia inwestycja została podzielona na dwa etapy. Jeden przewiduje remont drogi między miejscowościami Uniejowice i Grodziec, drugi – kompleksową przebudowę drogi przez Grodziec wraz z budową chodnika i odwodnieniem.
W czym problem? W tym, że beneficjenci Polskiego Ładu mają pół roku od ogłoszenia wyników naboru na to, żeby podpisać umowę z wykonawcą zadania. Na prace projektowe trzeba około roku. Gdyby w kwietniu radni zgodzili się wydać 137 tys. zł na projekt dla drogi 2625D, tak jak wnioskowała wójt Karolina Bardowska, byłaby szansa, że projektant wyrobi się w terminie, który pozwoli uzyskać zezwolenia, ogłosić przetarg, wyłonić wykonawcę i podpisać z nim umowę przed ostatnim dzwonkiem. Gmina Zagrodno bezsensownie straciła pół roku.
Podczas spotkania ze starostą radny Stanisław Olechowski sugerował, że można ominąć tę przeszkodę, tzn ogłosić przetarg na remont lub przebudowę drogi w formule „Zaprojektuj i wybuduj”. Wtedy wykonanie projektu i zdobycie zezwoleń będzie leżało po stronie wykonawcy inwestycji. To jest jakieś rozwiązanie – o ile zgłosi się firma gotowa wziąć na siebie takie zobowiązanie. Ale specjaliści przewidują, że dzięki wielkiemu strumieniowi pieniędzy z Polskiego Ładu na rynku już wkrótce może brakować wykonawców dysponujących wolnymi mocami. Przedsiębiorcy będą mogli przebierać w ofertach jak w ulęgałkach. Czy ta będzie dla nich wystarczająco atrakcyjna?

Piotr Kanikowski

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBrzeg Dolny Cup odzyskuje międzynarodowy charakter
Następny artykułPracodawca będzie mógł zweryfikować, czy jesteśmy zaszczepieni? Do Sejmu trafił kontrowersyjny projekt ustawy