A A+ A++

W Polsce trwa metodyczna próba legalizacji zamachu stanu, jaki tu przeprowadzono w drodze oszukańczych wyborów. Wbito ludziom do głowy Polskę w ruinie, wyprzedaż majątku Niemcom, zamach smoleński i obiecano 500 złotych na osłodę. Ci, co przegrali, nie przewidzieli łatwości łykania tak zgrabnej oferty. Mam wrażenie, że także dziś, w walce o wolną Ukrainę, opozycja nadal nie potrafi zagrać równie złym pieniądzem, by przekupić naród, bo jest rozkochana w ludzkiej ofiarności. Moralnie to dobrze. Ale hydra nie śpi, mknie salonką do Kijowa, by dla paru zdjęć i kilku kretyńskich zdań wodza zburzyć spokój Zełeńskiego, który potem o wizycie polskiej wierchuszki nawet nie napomknie w swoich przekazach. Polska ekipa dostarcza za to światu paru memów i wraca triumfalnie, niczym po słynnym 27:1 z Brukseli. Tylko że świat puka się w czoło. W Polsce obróbką tego kuriozum zajmą się przylizani – zblatowani dziennikarze, tudzież spontaniczni i najemni trolle. Obwieszczą, że kompromitacja jest sukcesem.

Frantz był barwnym, kudłatym hipisem. Szlajaliśmy się po Krakowskim Przedmieściu, wylegiwaliśmy się na skwerku koło Bristolu, słuchaliśmy Soft Machine w Largactilu. Mijają lata. Spotykam go w jakimś klubie, w grupie fanów zespołu Kryzys. Nie ma dzwonów w kwiatki i korali na szyi – irokez, obcisłe rurki, pieszczocha i glany. „Teraz jesteś punkowcem?” – pytam. „A jak! Trza być ciągle w ruchu!” – odpowiada z zadziornym uśmiechem.

Bunt i sprzeciw mają wiele twarzy. Chcesz naprawiać świat, bo po urodzeniu zastałeś go w wersji, która ci się nie podoba – natychmiast znajdujesz ziarnko piasku w bucie. Pytanie, co z nim zrobisz: wytrząśniesz po paru bolesnych krokach, czy będziesz z nim łaził i cierpiał z przyklejonym uśmiechem, w nadziei, że kiedyś zamieni się w perłę. Michał Karnowski przez lata pracował dla koncernu Axel Springer. Cmokał i zachwalał firmę niczym Watykan. Zarabiał dobrze, także w „Newsweeku”, którym dziś wraz z bratem wycierają kloaki. Bo dziś to jest dla nich wstrętna niemiecka gazeta, a sam koncern to śmiertelny wróg Polski – wtedy jednak ten Niemiec był im przyjacielem, tulili się do niego i walili peany na jego cześć. Zwłaszcza, gdy wyjmował z piterka pieniądze. Zmienili zdanie?

Różnica polega na tym, że potarganiec Frantz zmienił bazę, ale nie sprzedał duszy. Czuł potrzebę fermentu, hipiserka się wypaliła, ludzie rozeszli, a on nadal pragnął być aktywny i wciąż się nie zgadzał na to samo. Został punkiem. Karnowscy zaś wylądowali na prasowym pigalaku, dla pieniędzy sprzedadzą wszystko i utopią każdego. Lata temu myślałem, że to nawet dość zdolni ludzie, ale dziś czytam podrzucane mi przez internet brednie, kłamstwa i zniewagi ich autorstwa o „Tusku-Niemcu, zdrajcy, co sprowokował Putina do najazdu na Ukrainę”, i wiem, że są zdolni do wszystkiego. Nie robią tego za darmo. Swoje niskonakładowe szmiry faszerują idącą w miliony kasą otrzymaną od PiS i już na dobre urządzili się w pisowskich hemoroidach.

W normalnych realiach, po obaleniu jakiegoś reżimu, człowiek pokroju Jacka Kurskiego stanąłby przed trybunałem w Norymberdze i usłyszał wyrok. Facet, który uważa Polaków za tępy motłoch, zbudował im medialny Sawak. Poziom jazdy TVP po Tusku w chwili, kiedy ważą się losy Ukrainy i świata, to informacyjny pornol dla zboczeńców. Kilka lat temu ludzie z jego firmy dwukrotnie zwracali się do mnie z ofertą współpracy – za każdym razem padało sakramentalne zdanie: „Jest kupa szmalu do wyrwania”. Odpowiadałem, że nie jestem szmalcownikiem.

Teraz pozostaje im gangsterska kalkulacja: czy zdążą się nachapać niczym postsowiecki oligarcha, do leśniczówki dorzucić parę domów, sałatę w banku w Szwajcarii, jacht i przepisać to wszystko na żonę, żeby w razie czego nie mieć nic do zarekwirowania. Gangsterzy z Pruszkowa i Wołomina przetarli szlak i dziś niektórzy z nich są poważnymi biznesmenami. Pytanie: czy Polska będzie w stanie zrobić z polskimi medialnymi oligarchami to samo, co świat robi z ludźmi Putina?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSłynny historyk o wojnie w Ukrainie. „To koniec ery, która nastąpiła po zimnej wojnie”
Następny artykułCena niezależności