A A+ A++

Nasz wybór jest tylko częściowo nasz. W rzeczywistości nasz wybór kształtowany jest przez bodźce, które nas otaczają. Zagadką pozostanie na ile przy naszych wyborach znaczenie ma to rdzenne i krystalicznie czyste nasze „ja”, czy też to nasze „ja” jest unikalną mieszanką bodźców, które odbieramy z zewnątrz. Potok informacji jest segregowany i przetwarzany przez sito naszego „charakteru”, który być może również modelował się pierwotnie jako tabula rasa, przyjmując „na samym początku” bez większego protestu emocje i dane z otaczającego nas świata. Nasza mądrość, czy inteligencja, to też może wypadkowa ukształtowanej zdolności przyswajania i przetwarzania informacji, gdzie decydującym nie jest ukryty za odwrócona kartką – będący każdorazowo niespodzianką – magiczny wynik IQ, ale umiejętność koncentracji, skupienia i wewnętrzna siła odgradzania tych elementów, które rozpraszają nas przy spoglądaniu na życiowe łamigłówki. Dyskusja na ten temat jest o tyle wdzięczna, że z zasady nie zapadnie w niej nigdy ostateczny werdykt. Wynika to z tego, że debata taka to ścierania się wizji człowieka budowanej na gruncie socjologicznym, metafizycznym, logicznym i biologicznym.

Czytaj też: Prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjny wieżowiec w UE budują w duchu zrównoważonego rozwoju

Po co nam media? Gromadzenie informacji jest w naturze człowieka

Ewolucja myśli, jako narzędzia do poznawania świata, które to poznawanie kiedyś – naprawdę dawno – motywowane było dosłownie rozumianą wolą przetrwania, dziś często stawiana jest jako dowód na to, że w ludzki genotyp wpisana jest nieograniczona ciekawość świata tak po prostu. Stanowi to jednocześnie przyczynek do tezy, że żadna z teorii nie jest z gruntu fałszywa ani prawdziwa. Więcej: prawdziwość lub fałszywość danej teorii nie jest zależna od stopnia złożoności jej dowiedzenia, co jest ukłonem w stronę intuicji, którą można nazwać uniwersalną busolą do oceny świata, w przeciwieństwie do wiedzy, która jest skrojonym na konkretny czas naszej ewolucji instrumentem, aby w sposób jak najbardziej efektywny realizować ogólny i jednostkowy cel jednostki.

Z pozoru dygresyjny wstęp. Ma on jednak ten cel, by wyprowadzić zdanie, że w naturze człowieka jest nasłuchiwanie i gromadzenie informacji. Można natomiast żonglować tezami, że jest to nasz instynkt przedłużenia gatunku i drzemiąca w nas od zawsze potrzeba budowania „zbroi”, aby wiedzieć, co się dzieje i dlaczego; lub (i niekoniecznie przeciwnie), że jest to potrzeba pobudzania emocji odkrywaniem rzeczy nowych i dotychczas niespotykanych, aby na zasadzie „niepohamowanego apetytu” trwać w ruchu, a nie w stagnacji; lub (i znów: niekoniecznie przeciwnie) potrzeba zamieniania rzeczy trudnych w łatwe, aby na zasadzie od realizacji jednej do drugiej potrzeby także „trwać w ruchu”. Trudno to ocenić. Ważnym jest natomiast czas. Przy jakimkolwiek wyścigu liczy się czas dobiegnięcia do mety. Mając na uwadze, że znaczenie pojęć i różnych stanów można przecież oceniać od samych „gołych fundamentów”, z niewielkim jedynie przymrużeniem oka można stwierdzić, że ewolucja zadecydowała: wolimy mieć coś szybciej niż wolniej. Afirmacja powolnego dochodzenia do określonych celów, w „statystycznej grupie badawczej”, będzie rodzić efekt zetknięcia wskazującego palca z czołem i to kilkukrotnie.

W konsekwencji nie omijamy tych miejsc, które oferują nam wiedzę, informację. Można powiedzieć, że miejsca te oferują nam do nich „drogę na skróty”. Informacja w dzisiejszych czasach jest atutem i daje przewagę w osiąganiu indywidualnych lub grupowych celów. Nie można nie doceniać również tego, że przewagi, które się tworzą w ramach określonych grup społecznych są skrojone na miarę czasów, w których żyjemy. Od zawsze, jak słupki sondaży wyborczych, przewagi skakały na czerwono w odpowiedzi na pytanie, czy świat jest oparty na sile, informacji, mądrości. Wszystkie te elementy zawsze były w grze, ale słupek z napisem „powinienem wiedzieć, bo inaczej nie będę konkurencyjny” chyba w dzisiejszych czasach szczytuje. W chmurze tego wszystkiego jest oczywiście piękny język, uroda (też pojmowana rożnie na przestrzeni wieków i lat), poczucie humoru i inne „zalety”, pełniące z zasady funkcję instrumentu do instrumentu. Już niekoniecznie należy pastwić się nad tezą, że te wszystkie urody i piękne języki to efekt drakońsko nieprzyzwoitych kryteriów, aby samodzielnie utrzymywać prężne obracanie koła ludzkości, również czerpiąc do tego paliwo z napięć pomiędzy zbiorem statystycznie mniejszym, a więc autorsko przyjętym zbiorem jakichkolwiek cech rzadziej występujących w naturze ze zbiorem statystycznie większym – czyli zbiorem pozostałym.

Czytaj też: Jak się przygotować do rozwodu, ile kosztuje prawnik rozwodowy i jak wybrać odpowiedniego?

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł Powstanie kolejne aktywne przejście dla pieszych z wykorzystaniem systemu SmartPass
Następny artykułUE zakazuje niszczenia niesprzedanej odzieży