A A+ A++
Wiadomość
filmy i seriale
16 maja 2022, 09:56

Serial Prawnik z lincolna, na podstawie prozy Michaela Connelly’ego, bardzo dobrze łączy wątki kryminalne oraz obyczajowe. Przedstawia również elementy procesu sądowego, które zazwyczaj nie są pokazywane w produkcjach tego typu. Czy to wystarczy, żeby warto było obejrzeć ten program? Przekonacie się poniżej.

Źródło: YouTube / Netflix Polska

Podchodząc do Prawnika z lincolna nie wiedziałem, czego oczekiwać. Za serial odpowiada David E. Kelley, który dla Netfliksa stworzył Anatomię skandalu. Serial był w porządku, ale nie specjalnie porywający i spodziewałem się powtórki z rozrywki, jednak nowe show pozytywnie mnie zaskoczyło, a dziesięć odcinków zleciało bardzo szybko podczas oglądania.

Prawnik z lincolna przyciąga do ekranu

Na początku warto zaznaczyć, że netfliksowy Prawnik z lincolna nie nawiązuje w żaden sposób do filmu z Matthew McConaughey’em z 2011 roku. Serial powstał w oparciu o drugą książkę, Ołowiany wyrok, a film wzorował się na pierwszej części zatytułowanej Adwokat.

Skoro wiadomo, że nieznajomość filmu nie będzie przeszkadzać w oglądaniu serialu, to o czym on w ogóle jest? Prawnik, Mickey Haller (Manuel Garcia-Rulfo), po przegranej sprawie ma wypadek i uzależnia się od leków. Po powrocie z odwyku stara się stanąć na nogi, ale od ponad roku nie miał żadnej sprawy i na razie nic nie zapowiada, żeby to miało się zmienić.

Spotyka go jednak szczęście w nieszczęściu i jego zamordowany kolega po fachu przekazuje mu całą swoją praktykę wraz z klientami. Haller musi teraz nie tylko zająć się jego największą sprawą w karierze, ale również licznymi mniejszymi procesami, w które zaangażowany był tragicznie zmarły poprzednik. Bardzo szybko okazuje się, że główna sprawa związana z podwójnym morderstwem jest nieciekawa: Mickey w związku z nią jest śledzony, ktoś zakłada mu podsłuch, a najważniejsze dowody zaginęły wraz z zamordowanym prawnikiem.

Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj

Oprócz wątku procesowo-sądowego w serialu przewijają się tematy bardziej obyczajowe: Mickey Haller próbuje naprawić relacje ze swoją pierwszą byłą żoną, która jako prokurator ma teraz własny duży proces na głowie, a rozprawa Hallera źle wpływa na relacje córki z rówieśnikami w szkole. Wszystkie wątki zgrabnie łączą się w całość i serial ogląda się naprawdę dobrze.

Jednym z najbardziej interesujących momentów było pokazanie procesu wyboru ławy przysięgłych. Jeśli ktoś tego nie wiedział, jak ja, to teraz dowie się, że na ostateczny wygląd ławy wpływ mają prokurator oraz adwokat, którzy mogą wykluczać kandydatów z ogromnej puli osób wezwanych, by stawić się jako przysięgły. Netflix uczy i bawi.

Prawnik z lincolna to naprawdę dobra pozycja na kilka wieczorów. Dziesięć odcinków na pewno mocno zaangażuje widzów, nawet tych którzy na co dzień nie są wielkimi fanami seriali o tematyce sądowo-obyczajowej. Mickey Haller jest bohaterem, którego da się lubić, a jego relacje z innymi ludźmi wydają się naturalne, a nie napisane. Polecam obejrzeć, nie olać.

Zapraszamy Was na nasz kanał na YouTube – tvfilmy, który jest poświęcony zagadnieniom związanym z filmami i serialami. Znajdziecie tam liczne ciekawostki, fakty, historie z planu i opinie.

ZASTRZEŻENIE

Firma GRY-OnLine S.A. otrzymuje prowizję od wybranych sklepów, których oferty prezentowane są powyżej. Dołożyliśmy jednak wszelkich starań, żeby wybrać tylko ciekawe promocje – przede wszystkim chcemy publikować najlepsze oferty na sprzęt, gadżety i gry.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPiąta rozprawa mordercy Pawła Adamowicza. Ochroniarz imprezy WOŚP: Stefan W. został pobity za sceną i spryskany gazem
Następny artykułDwa ciała w spalonym mieszkaniu. To było morderstwo. Podejrzany aresztowany