A A+ A++

Niedawna śmierć czarnoskórego mężczyzny z rąk policji wywołała brutalne zamieszki ruchu Black Lives Matter w Minnesocie. Okazuje się, że zginął na skutek tragicznego wypadku.

W niedzielę policja z Brooklyn Center, miasta na przedmieściach Minneapolis, zatrzymała 20-letniego Daunte Wrighta z powodu złamania przez niego przepisów ruchu drogowego – nieoficjalnie wiadomo, że w jego samochodzie odświeżacze powietrza wisiały w sposób zasłaniający lusterko wsteczne. W trakcie tego zatrzymania dowiedzieli się, że jest poszukiwany nakazem aresztowania. W połowie zeszłego roku miał bowiem wymachiwać pistoletem w miejscu publicznym i uciec przed policją. Kiedy go niedługo później aresztowano okazało się, że broń była nielegalna, sam Wright nie stawił się jednak na rozprawie i dlatego sąd nakazał doprowadzić go siłą.

Po uzyskaniu tej informacji policjanci postanowili go aresztować, ale mężczyzna zaczął wtedy stawiać opór. W trakcie szamotaniny padł strzał. Wright wsiadł do samochodu, którym podróżował razem ze swoją dziewczyną, ale po krótkim czasie uderzył w inny samochód. Nie udało się go uratować.
Reakcją na jego zastrzelenie był wybuch zamieszek w wykonaniu BLM. Pokojowy protest błyskawicznie przerodził się w wyjątkowo brutalne zamieszki i tradycyjne już plądrowanie sklepów. Policja wielokrotnie musiała używać środków przymusu bezpośredniego, gazu, granatów hukowych i gumowych kul aby utrzymać tłum pod względną kontrolą. Ktoś ostrzelał ich posterunek z broni palnej. Władze miasta wprowadziły w związku z tym godzinę policyjną, aresztowano już ponad 40 zadymiarzy, do akcji wprowadzono również Gwardię Narodową. Zamieszki trwają nadal i rozlewają się na kolejne miasta.

Zwykle w takich sytuacjach policja zwleka z opublikowaniem nagrań z kamer na mundurach funkcjonariuszy, chcąc dać czas wydziałowi wewnętrznemu na ich spokojne obejrzenie. Tym razem zrobili to wyjątkowo szybko. Po ich publikacji okazało się, że Wright został zastrzelony nie ze względu na rasizm amerykańskiej policji – a z powodu tragicznej w skutkach pomyłki.

Pokazane przez policję nagranie zostało zrobione kamerą na mundurze policjantki Kimberly A. Potter. Widać na nim, jak dwóch jej kolegów podchodzi do samochodu Wrighta. Jeden z nich puka w szybę i każe mu wysiąść i informuje go, że jest aresztowany. Wright wysiada i wygląda jakby współpracować, ale zanim policjant zdążył nałożyć mu kajdanki zaczyna się szarpać i wskakuje z powrotem do samochodu.

Na nagraniu słychać jak Potter w tym momencie grozi mu, że użyje tzw. tasera. Taser to będący na wyposażeniu amerykańskiej policji paralizator w którym sprężone powietrze wystrzeliwuje elektrody na odległość kilku metrów. Następnie zaczyna zgodnie z procedurą krzyczeć „Taser, taser, taser!” i pociąga za spust – jednak w ręku trzyma nie taser a służbowego Glocka. Kiedy postrzelony mężczyzna odjeżdża słychać jeszcze jak mówi do pozostałych policjantów „o k**wa, postrzeliłam go!”.
Jej pomyłka wynikała z tego, że taser przypomina kształtem i sposobem użycia pistolet. Na jednym z jej zdjęć opublikowanych przez lokalną prasę widać też, że nosiła go w kaburze przy pasku, powieszonej obok kabury z pistoletem. W nerwach musiała sięgnąć nie po tę rękojeść co trzeba i nie zwróciła na to uwagi przed pociągnięciem za spust. Potter to bardzo doświadczona funkcjonariusz – służy w policji od 26 lat, zaczęła jako 22-latka.

Do sprawy odniósł się rzecznik prasowy firmy Axon, która produkuje kamery i tasery dla amerykańskiej policji. Stwierdził, że są świadomi możliwości takiej pomyłki. Celowo więc starają się aby ich produkty były jak najbardziej różne od służbowej broni policjantów. Mają inny kształt rękojeści, są cięższe i po wyłączeniu bezpiecznika rozświetla się na nich panel kontrolny. Dodatkowo są wykonywane z jaskrawo żółtego plastiku.

Rzecznik dodał również, że w swoich materiałach treningowych zwracają wielokrotnie uwagę na możliwość takiej pomyłki. Sugerują na przykład, żeby policjanci nosili tasery w kaburze po stronie niedominującej ręki oraz opracowali szereg ćwiczeń które mają wyrobić w nich pamięć mięśniową. Dodał jednak, że ostatecznie szkolenie policjantów zależy od poszczególnych jednostek policji i nie mają wpływu na to, czy ich zalecenia będą wysłuchane. Przyznał także, że takie tragiczne pomyłki, chociaż rzadkie, się zdarzają.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Fox News Autor: WM

Fot. PAP/EPA/TIM EVANS

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Love Island”: Widzowie narzekają na finał programu. “Żadne emocje”
Następny artykułHubert Hurkacz wygrał w Monte Carlo! Zaskakująco długa batalia