A A+ A++

Po kilku miesiącach od poluzowania lockdownu widać wyraźnie, że kryzys najlepiej przetrwały firmy, które postawiły na digital. Innym trendem, którego nie da się nie zauważyć, nakręcającym wzrost efektywności dużych przedsiębiorstw, nie tylko ostatnio, ale też w poprzednich latach, jest outsourcing coraz większej liczby procesów biznesowych (BPO – z ang. business process outsourcing).

Outsourcing usług IT

Polska gospodarka była jednym z największych beneficjentów tego zjawiska w Europie. W zbudowanym w ciągu ponad dekady sektorze pracuje dziś 338 tys. dobrze opłacanych pracowników. Z outsourcingu IT oraz procesów biznesowych w Polsce korzysta dziś 95 firm spośród największych 500 korporacji znajdujących się na liście Fortune Global (tworzony przez magazyn „Fortune” coroczny ranking 500 największych korporacji na świecie pod względem przychodów – red.). Według firmy konsultingowej Grand View Research, zanim zaczęła się pandemia na świecie, rynek ten rósł w średniorocznym tempie 8 procent, a jak wynika z najnowszego raportu firmy badawczej Technavio, w ciągu najbliższych czterech lat rozwój ma jeszcze przyspieszyć do prawie 10 proc.

Wydaje się to logiczne, bo przecież jak tylko opadnie kurz ze wstrząsu wywołanego lockdownem, firmy zaczną szukać najprostszych sposobów na szybkie obniżenie kosztów, takich jak outsourcing usług, szczególnie IT. Ale nie wszystko wróci na dawne tory. Nieunikniony wydaje się podział na elastycznych partnerów, którzy już wcześniej wdrażali rozwiązania cyfrowe i z kryzysu wyjdą wzmocnieni, oraz tych, którzy trzymając się tradycyjnego modelu wydzielania procesów biznesowych, unikali digitalizacji usług, stawiając na prostszy model arbitrażu kosztów pracy. To zjawisko akurat może dać przewagę polskim firmom outsourcingowym, które ze względu na znacząco wyższe koszty pracy niż w Indiach czy na Filipinach od początku musiały konkurować bardziej zaawansowanymi usługami, stawiając m.in. na IT i cyfryzację.

Próbkę tego mieliśmy w czasie lockdownu, gdy działające w Polsce centra usług BPO dużo szybciej przeszły na zdalną pracę niż na przykład centra w Azji, które były technologicznie słabiej przygotowane albo nie pozwoliła im na to gorsza infrastruktura telekomunikacyjno-energetyczna (na przykład brak stałych łączy internetowych w biedniejszych dzielnicach hinduskich metropolii, w których mieszka część pracowników BPO). Przykładem tego zjawiska może być australijska firma telekomunikacyjna Telstra, która przeniosła outsourcing usług do Indii i na Filipiny – tam lockdown zakłócił realizację jej nowych zamówień oraz zarządzanie usterkami. My mogliśmy tego nie zauważyć, bo przejście na pracę zdalną, szczególnie w sektorze IT, udało się przeprowadzić gładko i bardzo efektywnie. Telepraca staje się „nową normalnością”, ale w wielu krajach azjatyckich, nawet w przyszłym roku, nie da się łatwo na nią przejść. I nie da się również ukryć, że osłabi to pozycję tego regionu na globalnym rynku outsourcingu usług.

Z outsourcingu IT oraz procesów biznesowych w Polsce korzysta dziś 95 firm … czytaj dalej
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLokalna zagraniczna firma podbiła polski i inne rynki na świecie. Zawdzięcza to jednej osobie
Następny artykułKlasyfikacja strzelców. Po weekendzie mamy w zestawieniu jeden hat-trick oraz jedno nowe nazwisko