Po bardzo udanej sobocie, kiedy Maliszewska wywalczyła srebrny medal na 500 m, a z bardzo dobrej strony pokazała się też zawodniczka Stoczniowca Gdańsk Nikola Mazur, w niedzielę Polkom nie wiodło się już tak dobrze.
Natalia Maliszewska z żółtą kartką
Na początek sztafeta na 3000 m – w składzie Mazur, Gabriela Topolska, Kamila Stormowska, Magdalena Zych (Maliszewska odpoczywała) – była druga w finale B (za Niemkami), co oznacza 6. miejsce w końcowej klasyfikacji.
Za to kompletnie nie udał się biało-czerwonym start w ćwierćfinałach na 1000 m. Maliszewska w swoim wyścigu dotarła co prawda do mety na 2. miejscu, jednak w trakcie rywalizacji dwukrotnie naruszała przepisy, nieprawidłowo atakując rywalki (chociaż żadna z nich się nie przewróciła). W związku z tym nie tylko została zdyskwalifikowana w tym biegu, lecz także otrzymała żółtą kartkę, co zdarza się w short tracku dość rzadko. Według regulaminu oznacza to, że sędzia główny uznał zachowanie zawodnika jako niebezpieczne, szkodliwe lub ryzykowne. W związku z tym Maliszewska w biegu na 1000 m w ogóle nie została sklasyfikowana.
Już w normalnych okolicznościach z zawodów odpadła Topolska, która zajęła 4. miejsce w swoim wyścigu i nie awansowała do półfinałów.
W finale najlepsza była niesamowita Suzanne Schulting, która zdobyła tym samym trzecie złoto (w sobotę wygrywała na 500 i 1500 m), ale nie ostatnie. Druga była jej rodaczka Selma Poutsma, a trzecia Niemka Anna Seidel.
Wśród mężczyzn wygrał Rosjanin Siemion Jelistratow (drugie złoto – w sobotę wygrał na 1500 m), srebro wywalczył Węgier John-Henry Krueger, a brąz Holender Itzhak de Laat.
Schulting królową hali Olivia
Na koniec zmagań indywidualnych rozgrano również Superfinały wieloboju na dystansie 3000 m, w którym wzięło udział po osiem najlepszych zawodniczek i zawodników po podliczeniu wyników wszystkich trzech konkurencji.
Wśród kobiet już przed wyścigiem złoto zapewniła sobie Schulting, absolutna królowa hali Olivia. Maliszewska mimo nieudanego startu na 1000 m miała szansę na medal, jednak w Superfinale zajęła 4. miejsce i ostatecznie została sklasyfikowana w wieloboju na 5. pozycji (28 pkt). Obok Schulting (102) na podium stanęły Seidel (55) oraz Rosjanka Sofia Prosfirnowa (53). Co ciekawe Schulting została w tym wyścigu zdyskwalifikowana, gdyż na ostatniej prostej wypchnęła do przodu swoją rodaczkę Poutsmę, która tym samym wyprzedziła na linii mety Prosfirnową. Poutsma, co oczywiste, również została zdyskwalifikowana, a cała sytuacja była doprawdy niespotykana.
U mężczyzn tak wielkich emocji nie było, a kolejność na podium była następująca: Jelistratow (71 – dla Rosjanina to było trzecie złoto), Włoch Pietro Sighel, de Laat (obaj po 55 pkt – Sighel zdobył srebro, gdyż był wyżej w Superfinale).
Na koniec dnia rozegrano finały sztafet. W dramatycznej rywalizacji kobiet doszło do kolejnego niezwykłego zdarzenia. Jedna z Rosjanek, która w tym momencie nie brała udziału w wyścigu, wjechała na tor, lekko popchnęła Schulting, co w konsekwencji doprowadziło do upadku zarówno Holenderki, jak i Włoszki. Rosjanki dojechały do mety na 1. miejscu, ale zostały zdyskwalifikowane i zupełnie niepodziewanie złoto wywalczyły nieliczące się wcześniej w stawce Francuzki. Na 2. miejscu sklasyfikowane zostały Holenderki (brąz zdobyły Włoszki), zatem Schulting do karety zwycięstw indywidualnych dodała jeszcze medal srebrny. Bezprzykładna dominacja!
Wśród mężczyzn triumfowali Holendrzy, przed Włochami i Rosjanami.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS