A A+ A++

Córka Katarzyny Nowak poszła do komunii rok temu. – Na szczęście u nas ksiądz, który przygotowywał dzieci i je spowiadał, był w porządku. Wiele razy podkreślał, że formułka nie jest najważniejsza, że nie trzeba też skupiać się na grzechach, opowiadać o nich szczegółowo, tylko na tym, że w tym wszystkim chodzi o przebaczenie. Widziałam, że próbował wprowadzić spokojną atmosferę. Mimo wszystko moja córka i tak najbardziej przejmowała się, że zapomni, co ma powiedzieć. Kilka dni przed spowiedzią powtarzała formułkę cały czas – opowiada.

Dziewczynka jednak ostatecznie wspomina całe wydarzenie dobrze. Nie miała też problemu ze spowiedzią w pierwsze piątki czy przed świętami. – Wydaje mi się, że zaczyna rozumieć, o co chodzi w tym sakramencie i już zdecydowanie lżej do tego podchodzi – kwituje Katarzyna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

“Formułka powinna być bardzo prosta”

– Formułka powinna być bardzo prosta. Ona ma pomóc, a nie utrudnić. Sam spowiadałem teraz dzieci przed komunią i widziałem, że jeśli jest za duży akcent położony na konkretne zdania, dzieci skupiają się tylko na nich i wzmaga się ich stres – komentuje ks. Adrian Chojnicki.

– To nie dotyczy zresztą tylko ich. Również młodzież czy dorośli często boją się, że zapomną powiedzieć czegoś w formułce. A tymczasem ona ma być tylko pomocą.

Jak powinna wyglądać spowiedź? – Najpierw robimy znak krzyża, potem krótko się przedstawiamy, mówimy na przykład: “Jestem uczniem trzeciej klasy i popełniłem takie grzechy”. Ale istotą jest spotkanie z Bogiem w sakramencie. Jeśli dziecko zapomni czegoś z formułki, nic się nie dzieje. Spowiedź nie traci ważności, a kapłan zawsze może dopytać, jeśli uzna to za stosowne – dodaje duchowny.

Czytaj także: Pracowała w kurii. “Poziom seksizmu był nie do zniesienia”

“Opowiadała, że nasze dusze są czarne od brudu”

– Naprawdę nie rozumiem, dlaczego dzieci mają iść do spowiedzi. Co tak poważnego może zrobić kilkulatek? – pyta Aleksandra. Sama ma syna w wieku komunijnym, ale razem z mężem w ostatnich latach odsunęli się od Kościoła, więc nie zdecydowali się, żeby ich dziecko przystąpiło do sakramentu. Przeszkadza jej też inna kwestia.

– Wcześniej nigdy się nad tym nie zastanawiałam i spowiedź przed pierwszą komunią przyjmowałam jako coś oczywistego. Ale od kiedy sama mam syna, naprawdę trudno mi sobie wyobrazić, że pozwalam, żeby opowiadał obcemu mężczyźnie sam na sam rzeczy, w których jakoś zawinił. Wydaje mi się to bardzo nieodpowiedzialne – przecież ja nie wiem, kim jest ten człowiek, jak zareaguje – dodaje.

A jak sama wspomina spowiedź? – Wcześniej były godziny przygotowań. Siostra zakonna, która była naszą katechetką, opowiadała, że nasze dusze są czarne od brudu i dopiero spowiedź je wyczyści – opowiada.

– Czułam tylko lęk i stres. Bałam się i tego, co powie ksiądz, i że zaraz po spowiedzi znów “zabrudzę duszę”. Szłam jak na ścięcie. Nic strasznego się nie stało, a cała spowiedź trwała może trzy minuty, ale poczułam ulgę, że mam to już za sobą – dodaje.

Ksiądz o spowiedzi dzieci: Nie chodzi o “rozliczenie z grzechu”

Ks. Adrian Chojnicki podkreśla, że niezwykle istotne jest dobre przygotowanie do pierwszej komunii. – Chodzi o to, żeby dzieci miały poczucie, że wydarzy się coś bardzo ważnego i żeby chciały później żyć w bliskości z Bogiem. Dlatego spowiedź jest potrzebna – mówi.

Duchowny dodaje też, że istotą sakramentu jest spotkanie. – Nie chodzi o to, żeby mówić dzieciom, że mają się rozliczać z grzechów. One mają spotkać się z Bogiem – akcent musi być położony na miłość i wybaczenie. Oddajemy Bogu to, co nam się nie udało, po to, żeby Go jeszcze mocniej kochać – zaznacza.

– Rzeczywiście, trzeba uformować i dzieci, i rodziców, żeby nie było w tym lęku. Zamiast tego musimy pokazać, że możemy zostawić w spowiedzi to, co było nie w porządku, po to, żeby samemu jak najmocniej kochać – podkreśla.

Pytania o szóste przykazanie. “To nie jest najważniejsza sprawa”

Częścią przygotowań do spowiedzi jest rachunek sumienia. Ks. Chojnicki podkreśla, że powinien być dostosowany do dzieci. – To narzędzie, które ma pomóc. Ważne jest zaangażowanie rodziców, którzy spokojnie i z wyczuciem wytłumaczą dzieciom najdelikatniejsze kwestie.

Najwięcej emocji mogą wywoływać pytania o szóste przykazanie. Jak to oceniać?

– Trzeba pamiętać, żeby nie przeakcentowywać związanych z nim grzechów, nie oburzać się nimi. Mam wrażenie, że często niepotrzebnie skupiamy się na tym, a przecież jest to dopiero szóste przykazanie, a nie pierwsze – wyjaśnia ksiądz.

– Rozumiem, że często pojawia się poczucie wstydu i większe przeżywanie niż w przypadku pozostałych grzechów, ale pod kątem ważności i rangi to naprawdę nie jest najważniejsza sprawa. Trzeba mądrości rodzica i spowiednika – mówi.

Poszła do spowiedzi. Skandaliczne, co usłyszała

Agata (imię zmienione – przyp. red.), dziś dwudziestolatka, o swojej pierwszej spowiedzi mówi jednoznacznie. – Trauma – podkreśla. Wszystko przez jedno pytanie z rachunku sumienia: “Czy bawiłeś się nieskromnie sam lub z kimś?”. – A ja jakiś czas wcześniej wygłupiałam się z kolegą i podczas zabawy zobaczyliśmy się też bez majtek – to była zwykła ciekawość tego, co “na dole” ma druga osoba. Trudno opisać, jakim wstydem było dla mnie, żeby o tym opowiedzieć. Wiedziałam też, że nie mogę tego zataić, bo to przecież będzie najcięższy grzech ze wszystkich.

Co gorsza, kiedy wyznała to księdzu, ten wyraźnie się oburzył.

– “Taka mała i już takie rzeczy?! Wstyd!” – przypomina sobie Agata.

– Nie umiałam nic powiedzieć, tylko pokiwałam głową, a potem wydukałam formułę na koniec. Wybuchłam płaczem po odejściu od konfesjonału, nie chciałam więcej tam wracać. Strasznie bałam się powiedzieć o tym rodzicom, więc męczyłam się sama.

Czytaj także: Mężatka spowiadała się z seksu. Reakcja księdza nią wstrząsnęła

Psycholożka o spowiedzi dzieci: Niedostosowana do poziomu ich rozwoju

Dr Aleksandra Piotrowska, psycholożka dziecięca, w rozmowie z WP Kobieta podkreśla, że spowiedź dzieci to koncepcja niedostosowana do ich poziomu rozwoju. – Poziom rozumienia dobra i zła, a to chyba powinno być rozstrzygające w rozmowie związanej ze spowiedzią u dzieci, które mają osiem-dziewięć lat, nie jest jeszcze poziomem dojrzałym. W tym wieku za dobre uważa się dziecko grzeczne, czyli posłuszne. Kompletnie nie o to chodzi. Poniżej 12.-13. roku życia jest mała szansa, żeby dzieci to właściwie rozumiały – zaznacza.

Ekspertka dodaje też, że spowiedź dzieci często wiąże się z fasadowością, wykuwaniem formułek oraz niepotrzebnym stresem. – Nie lubię tego, jaki kształt przybiera u nas ten sakrament. To jest koncepcja bazująca na strachu i obawie przed karą. Dla dziecka z niepokojem przede wszystkim o to, czy przypomniało sobie wszystkie grzechy. Tylko, podkreślam, jakie grzechy może mieć dziecko w tym wieku? – pyta.

Zaznacza też, że w wypadku przesłuchania dziecka w sądzie, wymagane są pewne warunki takie jak obecność psychologa czy odpowiednio wyglądające pomieszczenie. – Żadnego z tych warunków nie spełnia spowiedź. Kiedy dodamy do tego obsesję polskiego Kościoła dotyczącą seksu, to pytanie dziewięciolatka o nieskromne myśli albo uczynki jest czymś żenującym – mówi.

Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWołomin – zmiana trasy linii L37 od 17 kwietnia
Następny artykułSztuczna inteligencja nie taka straszna, jak ją malują? Nie musimy obawiać się fali zwolnień