A A+ A++

W połowie 2018 r. Polskie Badania Czytelnictwa zleciły badanie skierowane do właścicieli firm zatrudniających do 50 osób, czyli mikro i małych przedsiębiorstw. Już po wybuchu pandemii badanie powtórzono na tych samych osobach [zob. uwagi metodologiczne na końcu artykułu], zadając częściowo pytania o te same zagadnienia, ale odnosząc je do przyszłości.

Jak zmieniły się deklaracje ankietowanych w kwestii zakupów dokonywanych na potrzeby firmy? Co z konsumpcją indywidualną właścicieli najmniejszych firm w czasie kryzysu, w porównaniu do tej z okresu wzrostu?

Oszczędności na czas kryzysu. Marketing i pracownicy

Badania pokazały, jak podczas pandemii zmienił się dotychczasowy sposób zarządzania małą firmą w Polsce. W okresie kryzysu kluczowe decyzje w mikro i małej firmie są konsolidowane w ręku właściciela.

Decyzje i wydatki w firmie w czasie koniunktury i recesji. Źródło: PBC

Mikro i mali przedsiębiorcy w ocenie efektów działalności firmy najczęściej kierują się przychodem ze sprzedaży i zyskiem. Podczas recesji więcej z nich skupia się właśnie na zysku. ROI i wynik na działalności operacyjnej – kluczowe miary oceny efektów działań dla zagranicznych przedsiębiorstw – przez polskich właścicieli są pomijane, czytamy w raporcie z badań.

Jeśli chodzi o planowane głębokie redukcje kosztów w firmie, to mają charakter nieselektywny. Właściciele firm często szukają prostych oszczędności, zwłaszcza występujących po stronie kosztów pracowników i marketingu.

Według zebranych deklaracji redukcję wydatków marketingowych planuje jedna trzecia badanych. Autorzy konkludują, że to bardzo dużo, zważywszy, że w okresie wzrostu co trzecia firma realizuje wyłącznie jedną aktywność marketingową (najczęściej jest to strona internetowa firmy). Jedynie przedsiębiorcy, których da się określić jako klasę wyższą, planują częściej podczas recesji niż w okresie wzrostu podjąć więcej niż 3 działania marketingowe w firmie.

Inne wskazywane do cięcia pozycje w budżetach to wydatki na IT (taki ruch planowało od 25 proc. do 30 proc. mikro i małych firm). Redukcję wydatków na rzecz pracowników zakłada z kolei od 30 proc. do 35 proc. właścicieli. Spać spokojnie mogą natomiast zewnętrzne firmy księgowe i podatkowe – tu zlecenia zostaną utrzymane.

Zobacz także: Musimy wspierać inwestycje polskich firm

Dbałość o status społeczny

Według PBC wśród właścicieli mikro i małych firm wykształciła się już klasa wyższa, która przetrwa nadchodzącą recesję. Jako jej słabą stronę autorzy raportu wskazują przywiązanie do wysokiego poziomu konsumpcji mimo nadchodzącego spowolnienia. Pada wręcz zarzut o brak imperatywu oszczędzania („ducha kapitalizmu”).

Zjawisko to wynika z dbałości o uzyskaną pozycję społeczną i z silnej potrzeby jej utrzymania. Okazuje się, że status jest kwestią priorytetową – ważniejszą nawet od własnych zarobków czy długofalowego prosperowania przedsiębiorstwa.

Ważna jest też presja społeczna. Właściciel tego typu firm jest swego rodzaju wizytówką, przez pryzmat której potencjalny klient ocenia przedsiębiorstwo jako całość. W przypadku mikro i małych firm, które nie posiadają znanej marki, to ocena właściciela wpływa na ostateczną decyzję o zakupie, piszą autorzy raportu.

Kolejnym mankamentem ma być niska wiedza ekonomiczna, która skutkuje wspomnianą już nieselektywną redukcją kosztów w firmie, w wyniku czego ogranicza się możliwości jej rozwoju.

Z jednej strony właściciele są w stanie szybko uciąć wydatki na strategiczne sektory działalności firm takie jak marketing, obsługa prawna czy w końcu inwestycje w pracowników. Z drugiej strony nie rezygnują z indywidualnych zakupów marek luksusowych i premium czy nakładów na rozwój własny.

I tak w ciągu przyszłych 12 miesięcy 46 proc. badanych planuje wydać na wyjazdy turystyczne ponad 5 tys. zł; 30 proc. deklaruje zakup wysokiej klasy elektroniki o wartości co najmniej 10 tys. za sztukę; 46 proc. zamierza kupić nowy komputer; 23 proc. badanych zamierza kupić zegarek luksusowej marki, który kosztuje co najmniej 3 tys. zł za sztukę.

Co więcej, w okresie recesji właściciele mikro i małych firm nie ograniczą liczby kupowanych luksusowych marek produktów. 23 proc. chce kupić zegarek luksusowej marki, który kosztuje 3 tys. zł za sztukę, zaś 27 proc. planuje zakup luksusowej marki skórzanej galanterii. Należy przy tym pamiętać, że drog … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTermometr termometrowi nierówny. Jakie są ich rodzaje i czym się kierować podczas zakupów?
Następny artykułDawno nie była tak wściekła. Lis bezlitośnie o Dudzie