A A+ A++

Ostatnia sesja treningowa przed kwalifikacjami i wyścigiem rozpoczęła się przy 20 stopniach Celsjusza. Na niebie nie zbierały się tym razem czarne chmury, ale niewykluczone, że po południu takowe się pojawią i postraszą kierowców opadami deszczu. Kibice Formuły 1 z pewnością nie obraziliby się gdyby dzisiejsza czasówka na Red Bull Ringu wyglądała podobnie jak ta zeszłoroczna, choć szanse na to pozostają niewielkie.

Nim jednak nadejdzie godzina 15:00 i kwalifikacje, należy podsumować trzeci trening. Nie była to sesja porywająca, żaden z poważnych kierowców nie zaliczył wpadki, lecz na czele tabeli doszło do roszady względem wczoraj – Max Verstappen zamienił się miejscami z Lewisem Hamiltonem.

Holender zameldował się na torze dopiero po upływie trzydziestu minut, ale z miejsca udowodnił, że raczej nie potrzebuje wielu okrążeń, żeby wejść w odpowiedni rytm. Po chwili zawodnik Red Bulla jako pierwszy zszedł poniżej 1:05 minuty, czym zdystansował drugiego w tabeli Lewisa Hamiltona o 0,3 sekundy. W pierwszej części treningu dobre kółko przejechał także Pierre Gasly, ponieważ przez dłuższą chwilę pozwoliło mu ono cieszyć się trzecią lokatą.

Po krótkiej przerwie, na około 15 minut przed końcem treningu, większość stawki po raz ostatni wyjechała na tor, żeby wykonać próbę generalną przed czasówką. Wtem ekipa Mercedesa wreszcie pokazała swoją moc i obaj kierowcy z tej stajni wskoczyli na pierwsze dwie lokaty. Rekord Hamiltona pozostał nietknięty już do samego końca.

Verstappen zwlekał z wykonaniem decydującego okrążenia do dwóch ostatnich minut. Gdy większość stawki zjechała już do boksów Holender pojawił się na torze i choć zdołał poprawić swój osobisty rekord, to do przebicia czasu Hamiltona zabrakło mu 0,2 sekundy.

Trzecie miejsce przypadło Valtteriemu Bottasowi, dla którego kwalifikacje do wyścigu będą szczególnie ważne z uwagi na karę przesunięcia na starcie. Kolejne trzy lokaty przypadły kierowcom samochodów napędzanych motorem Hondy, a pierwszą dziesiątkę dopopełnił Charles Leclerc, Fernando Alonso oraz duet Astona Martina.

Znów z dużo gorszej strony zaprezentował się McLaren, którego dyspozycja w Austrii pozostaje wielką niewiadomą. Daniel Ricciardo, który wczoraj po południu był drugi, dziś spadł na bardzo odległą, 17. pozycję. Mimo to Australijczyk i tak zdołał przebić swojego zespołowego partnera, Lando Norrisa, który pokonując ostatniego Nikitę Mazepina skończył dziewiętnasty.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Muszę walczyć”. Trzaskowski tłumaczy, dlaczego często wyjeżdża z miasta
Następny artykułW mieszkaniu znaleźli ciała dwóch mężczyzn