A A+ A++

fot. Muraz Sezer / FORUM

Początek nowego tygodnia przyniósł kolejne osłabienie tureckiej waluty. Za jednego dolara trzeba już płacić ponad 8 lir. Dla porównania, w 2010 r. kurs wynosił 1,5 liry.

Od przełamania poziomu 8,00 rozpoczęły poniedziałkowy poranek notowania USD/TRY. Tuż przed 09:00 kurs wynosił 8,05 TRY i był najwyższy w historii. To drugie w ostatnich dniach ostre osłabienie liry – do poprzedniego doszło w czwartek, kiedy inwestorom nie spodobała się bierność tureckiego banku centralnego.

Tydzień wcześniej natomiast tureckiej walucie zaszkodziło zaognienie sytuacji w Górskim Karabachu (wojnie z Armenią Turcja wspiera Azerbejdżan). Nad krajem wisi też widmo amerykańskich sankcji związanych ze wdrażaniem w drugiej największej armii NATO rosyjskiego systemu rakietowego S-400. Uspokojeniu sytuacji wokół liry nie pomagają wypowiedzi prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, który w niedzielę stwierdził, że prezydent Francji Emmanuel Macron potrzebuje badania psychiatrycznego.

Jak zauważa Bloomberg, turecka waluta jest w tym roku najsłabsza względem dolara (-25 proc.) wśród innych walut rynków wschodzących. Dzieje się tak nawet mimo tego, że turecki bank centralny w nadziei na obronę kursu „przepala” rezerwy walutowe: na początku roku ich poziom sięgał ok. 80 mld dolarów, dziś jest to 41 mld dolarów.

Kilknij, aby przejść do notowań / Bankier.pl

Krach walutowy w Turcji to jednak historia znacznie dłuższa. U jej podstawy leży – jak zazwyczaj w tego typu przypadkach – błędna polityka gospodarcza, która w tureckich warunkach potęgowana jest specyficznym podejściem obozu prezydenta Erdogana do polityki monetarnej. Nazywany „Sułtanem” ze względu na szeroki zakres władzy polityk uważa bowiem, że „stopa procentowa jest przyczyną, a inflacja jest skutkiem. Im niższa jest stopa procentowa, tym niższa będzie inflacja”. Obecnie inflacja w Turcji wynosi ponad 11 proc.

W efekcie tureckie władze monetarne od lat boją się podnieść podstawową stopę procentową (w strachu przed Erdoganem, który w 2019 r. zwolnił prezesa banku centralnego po tym, jak ten nie chciał obniżyć stóp procentowych). Zamiast tego Turcy uciekają się do bardziej skomplikowanych działań, takich jak rozszerzenie różnicy między stopą podstawową a stopą pożyczkową. Jak pokazał miniony tydzień, zagraniczni inwestorzy liczą na znacznie więcej.

Złoto i złoty błyszczą na tle liry

Przebicie przez kurs USD/TRY poziomu 8,00 oznacza, że upadła kolejna symboliczna bariera. Siódemka z przodu pojawiła się po raz pierwszy w sierpniu tego roku, szóstka i piątka w sierpniu 2018 r., czwórka w kwietniu tego samego roku, a trójka w październiku 2016 r. Dla porównania można dodać, że niespełna 10 lat temu, w marcu 2011 r., za dolara płacono 1,6 liry.

Był to okres słabości dolara, jednak doświadczenia tureckie odbiegają od sytuacji w wielu innych państwach rozwijających się, w tym w Polsce. We wspomnianym marcu 2011 r. kurs USD/PLN wynosił ok. 2,85 zł, podczas gdy dziś sięga 3,85 zł. Oznacza to więc wzrost o 35 proc. Dla porównania, w tym samym czasie kurs USD/TRY wzrósł o 400 proc.

Ratunkiem dla części Turków mogło być lokowanie oszczędności nie tylko w zagranicznych walutach (co symptomatyczne, publicznie odradzał tego prezydent Erdogan), lecz także w złocie. Dekadę temu jedna uncja żółtego metalu kosztowała mniej niż 2000 TRY, dziś wyceniana jest na ponad 15 000 TRY. W polskich warunkach w tym czasie zaobserwowaliśmy skok z 3850 zł do 7340 zł obecnie.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Zostaliśmy branżą wybraną. Rząd wylosował nas, wrzucił na grilla i podpalił”
Następny artykułMotocyklista przekroczył prędkość o 71 km/h i uciekał przed policją. Pościg zakończył się wypadkiem