A A+ A++

“W związku z brakiem zarządu wspólnoty, brakiem funduszy na opał i brakiem opału, źródło ciepła wygaśnie” – ogłoszenia o takiej treści znaleźli na drzwiach wejściowych mieszkańcy kilku bloków w Grabowie – w powiecie kolneńskim.

Nieruchomościami zarządza wspólnota, której zarząd podał się do dymisji. Jak twierdzi – dlatego, że mieszkańcy nie chcą przekazać dodatków węglowych, które otrzymali na rzecz wspólnoty, przez co ta nie ma pieniędzy na zakup opału. 

Część mieszkańców uważa, że dodatków nie muszą przekazywać, albo przekażą część. W efekcie nie ma już ogrzewania w kilkudziesięciu mieszkaniach.

– Mam zimno w mieszkaniu, chociaż płacę i nie mam długu, ale trochę ludzi nie płaci tak jak powinno, ale z tego co wiem, to chodzi o dodatek węglowy, żeby go przekazać wspólnocie. Część ludzi przekazała, a część nie. Także mamy przygotowaną farelkę do ogrzewania, a w razie czego pojedziemy z mężem na noc do córki.

– W listopadzie dostaliśmy po 3 tysiące złotych dotacji na każde mieszkanie. Prezes wspólnoty oznajmiła, że każdy ma przekazać ten dodatek i mamy zaległości za palet. Potem na zebraniu uzgodniliśmy, że na początek przekazujemy po 1,5 tysiąca złotych. Teraz okazało się, że wszyscy nie dali, nie ma pieniędzy i nie ma opału, a jest dług. A nie daliśmy całego dodatku wspólnocie, bo się dowiedzieliśmy, że to jest dla mieszkańców. My byśmy dali, a potem by się okazało, że znowu mamy dług.

– Ja nie przekazałam dodatku, bo w gminie powiedzieli, że to na podwyżki. Jak ja mogę dać, jak im się nie należy – mówili mieszkańcy.

Była już szefowa wspólnoty, powiedziała, że zrezygnowała przez postawę ludzi. 

– W całej Polsce ludzie dostali dofinansowanie i albo od razu przekazywali dodatek wspólnotom, albo od razu podawali numer konta wspólnoty i pieniądze trafiały tam bezpośrednio. A u nas część ludzi przekazała pół dodatku, a ponad 20 osób twierdzi, że to są pieniądze na ich własne wydatki. Wyszło na to, że to zarząd podniósł ceny. Gdyby wszyscy wpłacili, spłacilibyśmy dług i jeszcze zostałaby nadwyżka. Teraz albo sąd, albo firma poprowadzi wspólnotę. Znalazłam taką firmę w Łomży i jestem umówiona na spotkanie – mówiła była już szefowa zarządu wspólnoty. 

Żeby uratować wspólnotę mieszkańcy muszą dojść do porozumienia – mówiła Iwona Perkowska prowadząca firmę, która zarządza nieruchomościami. 

– A także przyjąć uchwałę z planem naprawczym, która zobowiąże ich do pokrycia zobowiązań. Może to być np. zobowiązanie do przekazania całej wysokości dodatków węglowych na rzecz wspólnoty – dodała.

Jeżeli mieszkańcy nie dojdą do porozumienia i nie znajdą osoby – lub firmy, która podejmie się zarządzaniem wspólnotą – sprawa trafi do sądu. 

Do czasu wyjaśnienia sprawy ogrzewanie nie będzie włączone

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAbp Gądecki odprawił Mszę Św. przy grobie św. Jana Pawła II
Następny artykułAlkohol, amfetamina i jazda motocyklem