Między hałdami ziemi i pośród wykopów w odległej części Warszawy rosną ogromne hale. Na razie wygląda to jak zwiastun nowej fabryki, ale na Annopol przywieziono już pierwsze szyny – za rok będzie to najnowocześniejsza i najbardziej ekologiczna w Polsce zajezdnia dla 150 tramwajów.
Rozmach tej położonej na uboczu inwestycji jest niesamowity. Piąta w stolicy zajezdnia tramwajowa ma kosztować 655 mln zł, z czego 133 mln zł przekaże na nią Unia Europejska. Wybraliśmy się na Annopol w tym tygodniu. To trzy przystanki przed pętlą Żerań Wschodni. “Czwórka” z Marszałkowskiej dojeżdża tu w 31 minut. Przy ul. Inowłodzkiej powstanie skręt w ponad 300-metrową odnogę do nowej bazy tramwajów.
Kiedyś ta okolica cieszyła się złą sławą. W 1927 r. władze Warszawy ulokowały tu osiedle dla osób bezdomnych i bezrobotnych. W ponad 100 drewnianych barakach gnieździło się 11 tys. mieszkańców. W 1936 r. przysłana z magistratu komisja rewizyjna orzekła w szokującym dziś stylu: “Wyhodowano na ciele Warszawy wrzód ropiejący z próżniaków, wyzyskiwaczy, nastrojonych wrogo do społeczeństwa”. Przestępczość, alkohol i prostytucja były na porządku dziennym. Komunizująca pisarka Elżbieta Szemplińska-Sobolewska raportowała: “Annopola ze śródmieścia nie widać. Ta nędza jest zlokalizowana jak zaraza. Wywieziona w szczere pole. Osadzona na piaskach. Nędza bez porównania i kontrastu. Beznadziejna”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS