Pornografia w internecie to zjawisko, w którym dobrze widać sprzeczności dzisiejszej kultury. Karmi się tym, co chcielibyśmy wyprzeć ze społeczeństwa i własnej natury — mówi Jakub Wiśniewski, autor powieści “Robak”.
Newsweek: Uzależniony od pornografii Robak i uciekający od stałych związków Onan to bohaterowie pana powieści. To reprezentanci dzisiejszych 30-latków?
Jakub Wiśniewski: Przy okazji premiery “Myi”, mojej pierwszej książki, Artur Burszta poprosił mnie o napisanie manifestu literackiego, który pozwolę sobie zacytować: “O pokoleniach niech śpiewa Kombi. Ja nie jestem pokoleniem. Ja nie jestem z pokolenia. Ja nie jestem z pokoleniem”. To oczywiście moja artystyczna bufonada, ale fakt faktem, że “pokolenie” to jednak twór demograficzno-akademicko-marketingowy, a nie literacki. Pisarze nie bez powodu odżegnują się od “pokoleń”, w które próbują wkładać ich krytycy i literaturoznawcy. Bo nie da się stworzyć portretu dwóch miliardów 30-letnich osób – to nie byłby portret, ale pejzaż (i to turbo słaby). Można natomiast próbować stworzyć portret człowieka i to on interesuje mnie najbardziej, również w “Robaku”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS