A A+ A++

Siły Obronne Izraela poinformowały 20 stycznia o planach przeprowadzenia latem tego roku ćwiczeń symulujących wojnę pełnoskalową na wielu frontach. Ćwiczenia obejmować będą wszystkie rodzaje sił zbrojnych, a także cywile organy rządowe. Dokładny czas i charakter zależeć będzie od obostrzeń wprowadzonych na skutek pandemii COVID-19. Przedsięwzięcie ma być jasnym przesłaniem dla Iranu oraz współpracujących z Teheranem bojowników Hezbollahu i Hamasu.

Izraelscy żołnierze przeprowadzą ćwiczenia na taką skalę po raz pierwszy w historii. Przebieg ćwiczeń, w tym sporządzanie scenariuszy, i całomiesięczna koordynacja działań są obecnie w przygotowywaniu. Zadanie jest skomplikowane i czasochłonne, jako że wymaga opracowania kampanii wojennej zarówno na północy, jak i na południu.

Dowództwo izraelskich sił zbrojnych utrzymuje, że pozostawało w pełnej gotowości przez cały okres od ogłoszenia pandemii. Fakty są jednak takie, że kryzys ograniczył zdolność Sił Obronnych Izraela do prowadzenia ćwiczeń na dużą skalę. To zaś doprowadziło nie tylko do mniejszej liczby ćwiczeń w 2020 roku, ale też do ograniczenia ich rozmiaru.

Sztab Generalny dąży do „zwiększenie gotowości i zdolności Sił Obronnych Izraela do wojny”. W ćwiczeniach „w powietrzu, na morzu i na lądzie” wezmą udział zarówno żołnierze służby regularnej, jak i siły rezerwowe z każdego dowództwa regionalnego. Dla prawidłowego przebiegu manewrów niezbędna będzie obecność przedstawicieli rządu, a przede wszystkim ministerstwa obrony, ministerstwa spraw zagranicznych i Narodowego Urzędu do spraw Zarządzania Kryzysowego.

Każde z dowództw – Centralne, Południowe, Północne i Dowództwo do spraw Działań na Tyłach – otrzymają konkretne zadania. W manewrach wezmą udział również elitarne jednostki specjalne, takich jak „Sajjeret Matkal” (Jednostka Rozpoznawcza Sztabu Generalnego) i Flotylla 13 (jednostka komandosów marynarki wojennej).

Żołnierze 890. Batalionu Spadochronowego podczas ćwiczeń ewakuacji medycznej.
(IDF Spokesperson’s Unit)

Na czele grupy zadaniowej utworzonej na potrzeby ćwiczeń stanie generał dywizji Moti Baruch. Sprawdzonych zostanie szereg nowych strategii i koncepcji opracowanych przez generała broni Awiwa Kochawiego, szefa sztabu generalnego Sił Obronnych Izraela. W zeszłym roku Kochawi ujawnił wiele z tych koncepcji w wieloletnim planie „Tnufa” dotyczącym modernizacji sił zbrojnych. Jego realizację ograniczyła jednak pandemia COVID-19. Działania w celu ograniczenia jej skutków pochłonęły znaczną część środków potrzebnych do pełnej realizacji założeń.

„Tnufa” jest rozwinięciem planu „Gideon” ogłoszonego w 2015 roku przez generała dywizji Gadiego Eisenkotta. Kochawi dokonał w nim wielu korekt, w tym ustanowił zasadę, że nakłady na komponenty ofensywne mają pochłaniać aż 70% środków z budżetu, zaś na defensywne – 30%.

Latem izraelscy żołnierze będą mieli okazję przećwiczyć warianty walki za liniami wroga. W ciągu miesiąca symulowane będą wszystkie aspekty walki – od obrony wielowymiarowej po ograniczanie zagrożenia ze strony pocisków odpalanych w kierunku celów na terytorium Izraela, a także ataki na magazyny uzbrojenia wroga, obozy szkoleniowe, infrastrukturę oraz ośrodki dowodzenia i kontroli.

Żołnierze brygady „Kfir” na ćwiczeniach.
(Juwal Marom, IDF Spokesperson’s Unit)

W działania naturalnie włączone zostanie dowództwo do spraw Iranu usytuowane w ramach sztabu generalnego Cahalu. Ma ono zwalczać nie tylko regularne wojskowa ajatollahów, ale także wszelkie organizacje, które wspiera Teheran. Jednym z zadań stojących przed tym dowództwem było nadanie 900. Brygadzie „Kfir” charakteru formacji szybkiego reagowania, zdolnej do działania zarówno na północy, jak i na południu kraju. Odpowiada ona za operacje wymierzone w siły irańskie w Syrii i Libanie oraz w Hezbollah, Hamas i Islamski Dżihad w Strefie Gazy. Niezmiernie ważne są też działania wywiadowcze oraz prowadzenie operacji specjalnych i w cyberprzestrzeni, ważnych dla ograniczania irańskiego programów: jądrowego i rakietowego.

Jeśli chodzi o działania przeciw Iranowi, w pierwszej połowie miesiąca izraelskie lotnictwo śmiało poczynało sobie na syryjskim niebie. 13 stycznia zaatakowano cele w muhafazie Dajr az-Zaur i Albu Kamal we wschodniej Syrii. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że w atakach zginęło czternastu syryjskich żołnierzy i czterdziestu trzech bojowników. Izrael nie przyznał się do ataków.

Żołnierze Pustynnego Batalionu Rozpoznawczego, złożonego głównie z beduinów.
(Barak Chen, IDF Spokesperson Unit)

Osobnym celem stało się miasteczko Al-Bukamal, blisko granicy z Irakiem, na trasie jednego ze szlaków przemytu broni z Iranu do Syrii. Ataki w tym dniu być jednymi z najcięższych w ostatnim czasie. Cały nalot od początku do końca trwał podobno trzydzieści pięć minut. Według libańskiej telewizji Al-Majadin życie straciło czterdziestu członków „oddziałów lokalnych i zagranicznych”.

Tydzień wcześniej ataki przeprowadzano na tereny położone na zachód i południe od Damaszku – w rejonie odpowiedzialności wspieranych przez Iran bojowników. W wyniku ataków na cele opodal Kiswy i Ad-Dimas zginęło trzech bojowników. Ani źródła irańskie, ani syryjskie nie potwierdziły tych doniesień. Celem obu ataków były – jak zwykle – obozy szkoleniowe i składy uzbrojenia.

Zobacz też: US Army potrzebuje większych manewrów

(timesofisrael.com, bbc.com, washingtonpost.com)

Cpl. Eden Briand, IDF Spokesperson’s Unit

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOficer podejrzany o oszustwa [ Prawo i porządek ]
Następny artykułWalia. Wyrzucił dysk, na którym miał tysiące bitcoinów. Zwrócił się o pomoc do miasta