A A+ A++

Serial Hawkeye, emitowany na platformie Disney+, popełnia te same błędy, które są główną przyczyną spadającej popularności filmów i seriali spod znaku MCU. A błędem pierworodnym jest degradacja tytułowej postaci.

Hawkeye w komiksach dał się lubić. Bystry, podejrzliwy wobec władz, ze specyficznym (często bezczelnym:) poczuciem humoru i bardzo ciekawym origin (był cyrkowcem, przez pewien czas nawet przestępcą). No i miał wiele interesujących historii, doskonale nadających się do ekranizacji. Jednak w filmach MCU wieczny buntownik został zmieniony w posłusznego żołnierza … Chociaż bardzo mi się nie podobała ta zmiana, to jednak wciąż miałem nadzieję, że przynajmniej pożegnamy Hawkeye z hukiem, tak jak na to zasłużył.

Nic podobnego. Zamiast pełnometrażowego filmu przypadł mu jedynie serial oparty o kiepski komiks, a nawet w tym rzekomo swoim serialu stał się postacią drugoplanową … Jakby tego było mało, to nawet nie jest ten sam Hawkeye – poświęcono masę czasu, by udowodnić, że jest słaby i niezdarny, oczywiście w porównaniu do żeńskich postaci. Clint nie tylko nie potrafi powtórzyć numeru Nataszy z wyciąganiem informacji, ale też spada z liny, trzeba go zdejmować z drzewa jak kociaka, już po jednej akcji jest cały obolały, no i regularnie dostaje łomot od kobiet … 

Nawet jego głuchota została pokazana w taki sposób, by go zdeprecjonować. W komiksach Hawkeye miał problemy ze słuchem, ponieważ kiedyś użył sonicznej strzały na sobie, by zagłuszyć sygnał wywołujący agresję. Poświęcił zdrowie, by uratować życie Mockingbird (spojler – to jego żona). Rzekoma utrata słuchu przez dźwięki wybuchów jest idiotyczna. Od dawna używa się komunikatorów dousznych, które jednocześnie pełnią rolę elektronicznej ochrony słuchu (np. przed granatami ogłuszającymi). Jest to powszechne i tego też używali Avengers. Tłumaczenie jego utraty słuchu przez wybuchy miało po prostu rozbawić … 

Mam też takie nieodparte wrażenie, że Echo została wprowadzona na ekran głównie po to, by pokazać jak to ona dobrze sobie radzi z głuchotą … w przeciwieństwie do Clinta, który jest zupełnie bezradny bez aparatu słuchowego, słabo zna język migowy i w ogóle nie potrafi czytać z ust.

Bądźmy boleśnie szczerzy – ten serial to klasyczna celebracja Girl Power. Gdyby to jeszcze zostało zrobione dobrze, to może nawet dałoby się obejrzeć … Problem jednak w tym, że jest to bardzo nieudolna celebracja.

Bo jeśli mamy superbohaterki bez supermocy, które polegają wyłącznie na sprawności fizycznej i wyszkoleniu, to do ich ról należy wybierać aktorki sprawne fizycznie. Hawkeye II powinna walczyć jak Cynthia Rothrock, a nie jak imprezowiczka z nadwagą. Dla mnie najbardziej żałosny widok to właśnie Kate Bishop, czyli rzekoma wybitna sportsmenka, akrobatka i mistrzyni sztuk walki, która w przebraniu Ronina biegnie niezdarnie niczym kaczka. Hailee Steinfeld chyba opuściła w szkole wszystkie lekcje wuefu…

Dlaczego do ról męskich w MCU mogą być wybierani mężczyźni spełniający wymagania fizyczne (Thor, Cap, Black Panther, Star Lord, Drax, Shang Chi), natomiast do ról kobiecych wybiera się żenujące niezdary? Jedyna kobieta w MCU, która potrafiła walczyć, to Angel Dust (film Deadpool), grana przez Ginę Carano.

Jakby tego wszystkiego było mało, w serialu roi się od koszmarnych absurdów, które aż kłują w oczy.

Odpowiedzcie sobie na pytanie – co zrobilibyście, widząc zaatakowanego przez psa i leżącego na ziemi człowieka? Próbowalibyście mu pomóc, czy może … kopnęlibyście go w twarz? Tą drugą metodę wybrała Kate Bishop, przyszła superbohaterka. Kate nie miała powodu, by go o cokolwiek podejrzewać. Nie brał udziału w rabunku i był ubrany inaczej.

I jak, do jasnej, można porównywać Clinta w stroju Ronina do Kate Bishop w stroju Ronina, czyli sprawnego faceta z niezdarną dziewuchą? Różnice w ich sposobie poruszania są tak ogromne, że nikt nie powinien podejrzewać Kate.

Z Echo zrobiono w tym filmie zwykłą łotrzycę. Jej ojciec był bandziorem (chociaż jednocześnie próbowano z niego zrobić takiego szamana sypiącego mądrościami niczym Yoda) a córka przejęła po nim bandycki fach. Już zapowiedziano serial poświęcony tej postaci, jednak raczej nie wróżę mu wielkiego sukcesu. 

Dlaczego kostium Ronina jest taki ważny? Nie zawiera żadnej supertechnologii i można go łatwo podrobić. Czy Clint był gotowy ścigać i bić wszystkich, którzy założą taki strój? To już jego miecz jest ważniejszy, gdyż coś takiego (miecz z chowanym w rękojeści ostrzem) mogło powstać tylko z użyciem jakieś hightech:)

Yelena to chyba najgorszy zawodowy zabójca na świecie. Atakuje Clinta, gdy ten jest uzbrojony, używa gogli noktowizyjnych w dobrze oświetlonym miejscu, pozwala zobaczyć swoją twarz i zdradza wspólniczce swojej niedoszłej ofiary, kto ją zatrudnił.

Hawkeye udaje się na imprezę larpową i mówi pewnej kobiecie, że skradziono kostium, który tu widzi i dlatego musi porozmawiać z mężczyzną, który ma go na sobie. Jednak kobieta nie tylko odmawia, ale nawet mu grozi. Mówi: jeśli złamiesz zasady, będziesz miał przechlapane. Przypomnijmy – to jest Hawkeye, który ocalił Nowy York. Ta scena przypomina mi tą z Gwiezdnych Wojen, gdy różowowłosa admirał Holdo obrażała Poe, nazywając go chłopaczkiem i ostatnią rzeczą jakiej potrzebują, mimo iż dosłownie przed chwilą Poe uratował im wszystkim tyłki.

Gdy jednak Kate Bishop idzie do tych samych larpowców i prosi jedną z policjantek, by pomogła ukraść dowody rzeczowe z komisariatu policji (!), ta zgadza się bez wahania … naprawdę!

Rola Kingpina w serialu Daredevil był napisana i zagrana rewelacyjnie, zaś w serialu Hawkeye całkowicie zmarnowano jego ogromny potencjał. Potrzebowali go tylko po to, by walnąć go samochodem i strzelić mu w łeb. Jednego z najbardziej fascynujących i bezlitosnych villainów w historii Marvela, z którym ogromne problemy miał Punisher, Spider-Man, czy Daredevil, przerobiono na pajaca w hawajskiej koszuli pośrodku zimy.

Ten serial to dokładnie taka sama zagrywka, jakiej użyto w serialu Loki – dekonstrukcja jednej postaci, by jego żeńską wersję pokazać jako lepszą. Tradycyjnie to się jednak nie udało. Serial miał najgorszą oglądalność ze wszystkich zeszłorocznych produktów MCU na Disney+. Mamy już do czynienia z wyraźną tendencją.

Serialu nie polecam. Może nie jest tak kiepski jak Loki, jednak zdecydowanie jest kiepski. 

P.S.

Kazi to w komiksach ksywka Kazimierza Kazimierczaka, bezlitosnego i psychopatycznego zabójcy na zlecenie. Bardziej był jednak znany pod pseudonimem Clown. Nosił garnitur i płaszcz a twarz malował na biało z łezką na policzku. Niestety w serialu ta postać została zmarnowana.

Piotr Adamczyk dostał rolę jednego z dresiarzy (Tracksuit Mob – dresowa mafia). Szkoda że serial jest tak denny, bo on akurat zagrał OK.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDachowanie w Srocku
Następny artykułArkadiusz Milik strzela w Pucharze Francji [WIDEO]