A A+ A++

Trwa fatalna passa Krajowej Ligi Żużlowej. Rozgrywki mają wystartować w sobotę, a właśnie okazało się, że nie pojedzie w nich Speedway Kraków. Problemy mają też inne ośrodki. – Potrzeba szybkich decyzji – mówi Zbigniew Fiałkowski.

Jarosław Galewski

Jarosław Galewski


WP SportoweFakty
/ Michał Krupa
/ Na zdjęciu: Zbigniew Fiałkowski

– Nie rozumiem postępowania obecnej GKSŻ. O problemach klubów było wiadomo od dawna, a start rozgrywek został ustalony na koniec marca. To zupełnie nielogiczne. Już wcześniej należało je przesunąć, a teraz jest to wręcz koniecznością , pomimo wprowadzenia planu B. Decyzje powinny zapaść jak najszybciej – komentuje były wiceprzewodniczący GKSŻ Zbigniew Fiałkowski.

Drużyna z Krakowa miała wrócić do ligowego ścigania po kilkuletniej przerwie. Mocno w reaktywację tego ośrodka angażowali się działacze Texom Stali Rzeszów. Nic z tego jednak nie wyszło. Wcześniej z rozgrywek wycofał się Kolejarz Rawicz, a długo pod znakiem zapytania stała przyszłość Unii Tarnów. Swoje problemy przeżywa również Polonia Piła, która nie będzie mogła liczyć na wsparcie Enei.

– Czarne chmury nad rozgrywkami wisiały od dawna. Można było przewidzieć, że część klubów nie upora się z nimi do końca marca. W związku z tym należało przesunąć start ligi na początek maja i dać działaczom dodatkowy czas. Teraz też należy to zrobić, żeby taki klub jak Polonia Piła mógł popracować nad zasypaniem dziury w budżecie. Będzie już po wyborach samorządowych i nowy prezydent Krakowa mógłby wspomóc działania klubu, aby ten mógł jednak wystartować. Start tej ligi w najbliższy weekend jest najgorszym z możliwych rozwiązań. Poza tym warto pamiętać, że mimo dobrych prognoz pogodowych na zbliżający się weekend zawodnicy mieli bardzo mało treningów, nie mówiąc już o sparingach. To może mieć wpływ na bezpieczeństwo żużlowców, zwłaszcza tych mniej doświadczonych – przekonuje Fiałkowski.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Były wiceprzewodniczący GKSŻ uważa również, że centrala popełniła jeszcze jeden błąd. – Uderzenie w kluby zagraniczne, które straciły prawo awansu, to w obliczu takich problemów innych ośrodków kompletnie niezrozumiała decyzja – zaznacza.

– Ta liga jest tak naprawdę coraz bardziej zamknięta. Awansować mogą tylko cztery z sześciu drużyn. Przede wszystkim jednak przy tak dużych kłopotach klubów nie należy nakładać dodatkowych ograniczeń, bo to może się bardzo szybko zemścić. Jeśli zespoły zagraniczne się zniechęcą, to w jakim składzie pojedzie liga za rok? Czy ktoś o tym w ogóle pomyślał? – podsumowuje Fiałkowski.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDawid S. i jego historia z luksusowymi autami w tle. Teraz ma sprawę o usiłowanie zabójstwa
Następny artykułMOKTiS ogłasza laureatów Wielkanocnego konkursu plastycznego