A A+ A++

Odkąd pamiętam, czułem do niemieckich bramkarzy szacunek pomieszany ze strachem. Wszystko zaczęło się od Seppa Maiera, jednego z bohaterów meczu na wodzie. Kiedy siedmiolatek czytał o jego wyczynach z mundialu w 1974 roku, wyobrażał sobie trzymetrowego dryblasa z trzema parami rąk. Ktoś, kto zatrzymał Latę, Szarmacha czy Deynę, musiał być przecież superbohaterem, prawda? Lata mijały, […]

18.06.2020

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajwiększa tajemnica kampanii Rafała Trzaskowskiego
Następny artykułRetrodziennik z dnia 7 czerwca 1995 r.