Życie Dody w końcu wyszło na prostą. Po zakończeniu toksycznego małżeństwa, z sukcesem wznowiła karierę muzyczną. Doczekała się nawet drugiej nominacji do Fryderyków. Celebrytka zaczęła spełniać się też w innych obszarach. Coraz częściej występuje przed kamerami i na różnego rodzaju festiwalach muzycznych. Mogliśmy też ją oglądać w dwóch reality-show w telewizji Polsat.
Fani Doroty Rabczewskiej z niecierpliwością wyczekiwali jej nadchodzącego występu na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Recital Dody otwiera “Koncert Debiutów”. Niestety, w trakcie przygotowań doszło do upokarzającej dla gwiazdy sytuacji. Roztrzęsiona piosenkarka poinformowała swoich fanów, że na próbie reżyser wydarzenia zwyzywał ją, używając przy tym wulgaryzmów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Jestem tak roztrzęsiona, że to jest po prostu koniec, nie? Skończyliśmy nagrywać wizualizacje do Opola. Jest tak okropna atmosfera. Reżyser przyszedł, ani dzień dobry, ani pocałuj mnie w d.pę. Od początku negatywnie nastawiony. Mówi do mnie: “Wypi…alaj. Odpie…l się, rób sobie sama festiwal”- relacjonowała wokalistka.
Niedługo potem mężczyzna publicznie przeprosił Rabczewską i został zwolniony. Niesmak jednak pozostał, a wiele osób zaczęło się zastanawiać, czy Doda w ogóle wystąpi w Opolu. Fani apelowali do niej, żeby dała sobie spokój z tą imprezą i zrezygnowała z koncertu.
Głos w sprawie, choć niechętnie, zabrał również ukochany Doroty Rabczewskiej – Dariusz Pachut. Mężczyzna nie może teraz wspierać swojej partnerki, ponieważ podróżuje po Ameryce Południowej. Ostatnio relacjonował eksplorowanie wodospadów w Peru.
– Nie będę się wypowiadał na temat osób, które na to nie zasłużyły… ogólnie takie zachowanie to po prostu mobbing albo zwykłe chamstwo – powiedział w rozmowie z Plotkiem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS