Doczekaliśmy już takich podłych czasów, że o ocenie człowieka nie decyduje, co w życiu zrobił, ale nazwisko. Ksiądz skojarzył je z antysemickimi publikacjami Leszka Bubla i wszystkie dokonania przestały się liczyć.
Maria Stolzman, z domu Szańkowska, ma ich niemało. Przez wiele lat wspierała samorządy, stowarzyszenia, instytucje i osoby potrzebujące pomocy. Dzięki jej działaniom niejedna wieś w regionie świętokrzyskim ma dziś wodociąg i kanalizację, miliony złotych trafiły na budowę i wyposażenie szkół, domów opieki społecznej, szpitali i przychodni zdrowia, a także na remont zabytków.
Była skromną osobą
Nie chwaliła się tym, nie wykorzystywała w kampaniach wyborczych jako posłanka. Była bardzo skromną osobą, nie dbała o zaszczyty. Niektórzy czuli się jednak zobowiązani do podziękowania jej za to, co robi. Honorowe obywatelstwo przyznały jej gmina Pierzchnica, miasto Starachowice, a w 2001 r. także Chmielnik. Siedem lat temu, już po śmierci pani Marii, nazwano tam jej imieniem ulicę na powstającym osiedlu.
ZOBACZ TAKŻE: Nie będzie ulicy Marii Stolzman w Chmielniku? Księdzu nie podoba się nazwisko
Teraz okazuje się, że taka patronka przeszkadza mieszkańcom. Chcą ją zastąpić Cyprianem Kamilem Norwidem. Wniosek argumentują m.in. trudnością w pisowni nazwiska „Stolzman”.
Były burmistrz się wstydzi
Inicjatorem tego wystąpienia jest ksiądz Witold Wojsa, który jest wprawdzie proboszczem parafii kilkadziesiąt kilometrów od Chmielnika, ale stąd pochodzi i przy tej ulicy zbudował sobie dom. Wielokrotnie pytany, co mu się w życiu i działalności Marii Stolzman nie podoba, odpowiedział w końcu, że „jej nazwisko”.
– Wstydzę się tego jako były burmistrz, jako człowiek i mieszkaniec gminy Chmielnik – mówi Jarosław Zatorski, za którego urzędowania Maria Stolzman została honorową obywatelką i patronką ulicy.
Nie on powinien się wstydzić.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS