Trudno dziś sobie wyobrazić, ale Żytno było w przeszłości miasteczkiem (z łac. oppidum). Dokument lokacyjny zaginął w pomroce dziejów, otrzymałem jednak na ten temat pewne informacje od pana Wiesława Witkowskiego z Niemiec. Według jego ustaleń lokację dla Żytna „załatwił” niejaki Zbigniew z Brzezia, potomek Zadorów, którzy byli właścicielami Żytna. Zbigniew z Brzezia był dyplomatą, zasłużonym marszałkiem walczącym w bitwie pod Grunwaldem. Taka postać miała zapewne kontakty i możliwości, aby załatwić lokację dla Żytna. A trzeba przyznać, że nie było to takie proste. Porównując tę sytuację np. z pobliskim Koniecpolem, właściciele tejże miejscowości musieli się udać aż do Budy na Węgrzech, aby tam Władysław Warneńczyk wydał akt lokacyjny. Zbigniew z Brzezia ponoć aż takich starań czynić nie musiał. Akt lokacyjny miał zostać wydany dla Żytna w roku 1424 albo 1425. Z 1441 roku pochodzi najstarsza zachowana informacja o Żytnie jako o osadzie miejskiej. Która data jest bliższa prawdy – chyba tego nigdy nie ustalimy.
W późniejszym czasie mieszkańcy Żytna musieli starać się o podtrzymanie statusu miejskiego. W 1557 roku król Polski Zygmunt August nadał dla Żytna przywilej organizowania czterech jarmarków rocznie, co miało przynieść większe dochody. W XVII wieku wybudowano tam xenochodium, czyli szpital, a raczej przytułek dla najuboższych. Oczywiście nie mogło w mieście zabraknąć ratusza, który znajdował się w centrum wsi, na rozwidleniu dróg do Silnicy, Kobiel Wielkich i Sekurska.
Faktem natomiast jest, że Żytno utraciło prawa miejskie w 1797 roku z inicjatywy ówczesnego właściciela Józefa Hiacentego Jacka Siemieńskiego, a ogłoszono to oficjalnie w 1800 roku. Siemieński miał powód, żeby Żytno nie posiadało praw miejskich. Jako dziedzic musiał bowiem płacić wójtowi, czyli faktycznemu zarządy administracyjnemu kwotę 600 zł rocznie. Podobno było to bardzo dużo. A Żytno leżące na uboczu, z dala od ważnych szlaków komunikacyjnych nie przynosiło wystarczających dochodów. Po śmierci Siemieńskiego (1819 r.) mieszkańcy podejmowali aż trzykrotnie starania o odzyskanie praw miejskich, m.in. w roku 1820. Mieli w tym swój interes – uniknęli by pańszczyzny. Bezskutecznie.
Zobacz podobne artykuły:
Ważne informacje
Jestem autorem wszystkich artykułów i zdjęć (chyba, że zaznaczyłem, że jest inaczej w jakimś konkretnym przypadku). Czasami korzystam ze starych zdjęć znalezionych w internecie, prasie, książkach, przesłanych przez Czytelników. Staram się pytać o zgodę na wykorzystanie takiego zdjęcia, ale nie zawsze to jest możliwe, a czasem niepotrzebne. Jeśli jednak naruszyłem czyjeś prawa autorskie, proszę o kontakt. Zdjęcia w artykułach są mniej więcej aktualne w stosunku do daty opublikowania artykułu, chyba, że zaznaczyłem inaczej. Jeśli znalazłaś/-eś błąd, chcesz coś zasugerować, skrytykować, pochwalić, napisz na [email protected] – wychodzę z założenia, że nie jestem nieomylny i mogłem coś przegapić, o czymś zapomnieć albo po prostu czegoś nie wiem. Pamiętaj także, że możesz sobie do woli i za darmo czytać, oglądać, ale nie wolno Ci kopiować żadnych moich tekstów oraz żadnych zdjęć. Jeśli jednak bardzo chcesz wykorzystać coś mojego, napisz na [email protected] – na pewno się dogadamy i tu niekoniecznie chodzi o pieniądze 🙂
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS