A A+ A++

d49zizm

Baza książek

Dzieje się

Gwiazdy piszą

Poradniki

W drodze

Kryminał

Love story

Biografie

Książki dla dzieci

Recenzje

Wideo

Najnowsze

Popularne

d49zizm

zofiówka

Powstały w 1908 roku w podwarszawskim Otwocku szpital dla umysłowo chorych naziści przemienili w miejsce kaźni. Po latach badacz zjawisk nadprzyrodzonych rozmawia z dziewczyną, która twierdzi, że jest świadkiem nawiedzeń.

Podziel się

Szpital “Zofiówka” w Otwocku (Materiały prasowe)

d49zizm

Michał Stonawski, autor książki “Paranormalne”, badacz zjawisk nadprzyrodzonych, który całe życie poświęcił na ich tropienie, zabiera czytelników w podróż po najbardziej przerażających nawiedzonych miejscach. Poznają ich historię, a także świadków, którzy opowiedzą o tym, co przeżyli, oraz opinie egzorcystów.

Nawiedzony szpital psychiatryczny. Ksiądz, który ucieka przed egzorcyzmem. Przeklęte rodziny z małego miasteczka. Polskie historie o zjawiskach paranormalnych mrożą krew w żyłach. Uwierzysz czy boisz się uwierzyć?

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak prezentujemy fragment poświęcony “Zofiówce”. Szpital, który swoją nazwę zawdzięcza imieniu fundatorki (Zofii Endelmanowej), został założony dla nerwowo i psychicznie chorych Żydów w Otwocku. W latach czterdziestych ubiegłego wieku stała się częścią getta “Kuracyjnego” w Otwocku.

d49zizm

KROWOTOK MYŚLI

Wyobraźnia podsuwa mi widok przestrzelonych głów; wypływającej z nich krwi i kawałków mózgu, tak, jakby to faktycznie ostatnie myśli, słowa i emocje wypływały z gasnących ciał.

Czy to było tutaj? Do zbiorowego mordu nie doszło wewnątrz budynku, ale i w nim dziać się musiały rzeczy, które sprawiają ból samym myśleniem o nich. Zanim jednak nadeszli Niemcy, budynek ten był po prostu oddziałem męskim “Zofiówki”. (…) Pierwszymi ofiarami akcji T4 były dzieci. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych III Rzeszy wydało okólnik, w którym zalecano, aby:

d49zizm

(…) akuszerka, która pomagała przy narodzinach dziecka – także w przypadku, gdy wezwano na poród lekarza – składała meldunek we właściwym dla miejsca urodzenia dziecka urzędzie zdrowia (…), jeśli zachodzi podejrzenie, że nowo narodzone dziecko jest dotknięte ciężkimi wrodzonymi wadami.(…)

Dziś budynek dawnego szpitala niszczeje i jest regularnie dwastowany Materiały prasowe

Dziś budynek dawnego szpitala niszczeje i jest regularnie dwastowany

Jeśli akuszerka złożyła meldunek – co było przecież w interesie całego narodu – szedł on dalej do rozpatrzenia przez lekarzy. Ci – nawet nie badając dziecka – mieli decydować, czy zostanie ono poddane miłosiernej “eutanazji”, czy też przeżyje. W aktach dziecka wystarczyło po prostu narysować odpowiedni znak. Plus oznaczał śmierć, minus – życie.

Noworodki skazywane na “eutanazję”, były zabijane albo za pomocą dużych dawek morfiny (z tego wkrótce się wycofano, morfina była przydatna na froncie), albo śmiertelnych dawek Fenobarbitalu – środka firmy Bayer, który do dzisiaj jest w użyciu. W małych dawkach jest to środek nasenny i uspokajający. (…)

W następstwie z ciał dzieci pobierano mózgi, które wraz z odpowiednią dokumentacją kierowano do oddziałów neuropatologii, gdzie tworzono z nich kolekcje do badań dla niemieckich naukowców. Jednym z czołowych był Julius Hallervorden, uznany neurolog i neuropatolog, którego imieniem została nazwana choroba zwana dzisiaj “Encefalopatią z odkładaniem żelaza”. Hallervorden, mimo że wiedział zarówno o akcji T4, jak i korzystał z jej “dóbr”, a także brał udział w niektórych egzekucjach, nigdy nie poniósł odpowiedzialności za swoje czyny.(…)

“Co z tobą będzie, Zofiówko?” – myślę. Gdzieś w okolicy szczeka pies. Prócz tego cały czas towarzyszy mi cisza. Czy duchów już tutaj nie ma? O to powinienem zapytać się specjalisty (co też wkrótce zrobię), ale i bez niego wiem, że… tak, są.

Opowiedziała mi o nich Edyta, która w latach dziewięćdziesiątych przebywała tutaj – w pawilonie IV – jako wychowanka sanatorium dla dzieci i młodzieży po „przejściach”. Dzieciństwo, z którym zmagała się Edyta, naznaczone było zdarzeniami paranormalnymi. Przyjeżdżając tutaj, nie miała pojęcia, że przybywa do miejsca mocno wybijającego się nawet na tle innych nawiedzonych budynków.

d49zizm

Tu atmosfera wcale nie była taka zła – powiedziała, kiedy rozmawialiśmy o wydarzeniach sprzed ponad dwudziestu lat. – W porównaniu z moim wcześniejszym domem, oczywiście. Tam było tak źle, że aż duszno, tutaj… tutaj na początku po prostu było dziwnie. Czasami, kiedy leżałyśmy już w łóżkach z dziewczynami, to zaczynałyśmy słyszeć wyjącą syrenę, tak cichutko, ale nie jak z oddali, rozumiesz, tylko jakby była bardzo, bardzo cicha. Czasami coś pukało w nocy, obok mojej głowy. Tam było jedno pomieszczenie, ale zamknięte zawsze na kłódkę, taki kantorek na różne szczotki. I centralnie obok mojej głowy w nocy coś pukało. Jakby o drzwi ktoś pukał. Wtedy… nakrywałam się kołdrą, bo nie chciałam widzieć tego, co tak puka, gdyby przyszło, no i…

Jej głos się zmienia – kiedy opowiadała mi o wcześniejszych wydarzeniach, po prostu wspominała – tak, jak wspomina się jakieś zdarzenie na wakacjach. Ale teraz słyszę, że jej głos drży.

Czasami – kontynuuje cicho – jak miałam tak naciągniętą kołdrę, wiesz, napiętą, to na zewnątrz robiło się bardzo zimno i widziałam, jak coś z drugiej strony puka palcem o tę moją kołdrę. Tuż przed moją twarzą. A potem śmiech.

Egzorcyzmy w Lublinie? Cała rodzina w szpitalu

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d49zizm

Podziel się opinią

Bądź z nami na bieżąco

na Instagramie

👍Lubię to!

na Facebooku

Komentarze

Trwa ładowanie

.

.

.

d49zizm

d49zizm

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZakupy przez Internet – jak kupować w sieci i na tym skorzystać?
Następny artykułZamiast smartfona aktywny wypoczynek