Celebrytka na Instagramie często z humorem opowiada o swoich małżeńskich perypetiach. Tym razem postanowiła być jednak śmiertelnie poważna:
– Myślę, że gdybyśmy poznali się z Andrzejem dwa lata wcześniej, nic by z tego nie wyszło, bo każde z nas miało inne priorytety. To jest bardzo ważne, żeby trafić na siebie we właściwym momencie i oczekiwać od siebie tego samego. My chcieliśmy być razem, chcieliśmy założyć rodzinę, oboje byliśmy na to gotowi. Mieliśmy po kokardę przelotnych związków i romansów.
Zofia Zborowska podzieliła się również spostrzeżeniami na temat aktualnej kondycji relacji międzyludzkich. Aktorka słynie z dużej empatii i okazała się też być dobrą obserwatorką.
“Nigdy wcześniej nie byłam w związku, w którym priorytetem, oprócz miłości, był szacunek dla siebie nawzajem. Patrzę na to, co dzieje się wśród znajomych i nieznajomych z mojego pokolenia, i przeraża mnie, jak ludzie źle się traktują, pomiatają sobą, ranią się, poniżają, mówią sobie okrutne rzeczy. Dopiero zaczynają się ze sobą spotykać, a już rywalizują, kto będzie fajniejszy, śmieszniejszy, atrakcyjniejszy, oczywiście kosztem partnera. Ja też taka byłam, ale już nie chcę” – wyznała Zofia Zborowska.
Dodała też, że szacunek to duże słowo, ale zaczyna się go budować na małych rzeczach: – To było dla mnie cholernie ważne, żeby nie mówić do siebie brzydko, nawet w żartach. Wydaje mi się, że bardzo łatwo później przekroczyć te granice. Bez szacunku nie zbuduje się wartościowej relacji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS