„W wyniku uderzenia naszych strategicznych wojsk rakietowych w wieś Iziumskoje w obwodzie charkowskim na Ukrainie zabito 30 polskich najemników z prywatnej kompanii wojskowej” – poinformowało dziś Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, jednak nie podając dowodów na obecność Polaków na froncie.
Polscy i szerzej zachodni najemnicy pojawiają się dość regularnie w rosyjskiej propagandzie wojennej. Jeszcze przed początkiem rosyjskiej inwazji, 9 lutego br. wojska tzw. Donieckiej Republiki Ludowej miały wykryć grupę 20 ludzi mówiących po polsku. Mieli oni prowadzić „wspólnie z jednostkami ukraińskich sił specjalnych działania dywersyjne i terrorystycznych w celu unieszkodliwiania obiektów użyteczności publicznej, infrastruktury i zastraszania miejscowej ludności”. Nie przedstawiono jednak żadnych dowodów ich obecność.
Donieccy separatyści znów zauważyli „polskich najemników” w Donbasie
2022.02.09 13:02
Rosyjskie media informują też nieustanie o grupie oficerów zachodnich armii, którzy rzekomo mają się ukrywać w podziemiach oblężonego przez Rosjan zakładu Azowstal w Mariupolu.
Ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki postanowił odnieść się do rewelacji rosyjskiego ministerstwa obrony dotyczących rzekomego zniszczenia „30 polskich najemników”;
– Rosja twierdzi również, że na Morzu Czarnym był sztorm – napisał na Twitterze Cichocki.
Russia says there was a storm on the Black Sea, too https://t.co/eGOr4eooI7
— Bartosz Cichocki (@B_Cichocki) April 15, 2022
W ironiczny sposób odnosił się do wcześniejszych wypowiedzi rosyjskiego Ministerstwa Obrony na temat zatonięcia krążownika Moskwa: Rosjanie tłumaczyli, że krążownik zatonął podczas holowania w czasie sztormu.
„Polscy najemnicy” byli częstym motywem pojawiającym się w rosyjskich mediach podczas poprzedniego wznowienia walk w Donbasie. Zwarte oddziały miały np. opierać ofensywę rosyjskich sił na Debalcewe w 2015 r. Widzowie pierwszego programu rosyjskiej państwowej TV Rossija 1 dowiadywali się np., że codziennie do Warszawy przylatują samoloty z „setkami trupów”, rzekomo polskich żołnierzy zabitych w Donbasie. Jednak do dziś nie przedstawiono ani jednego dowodu na ich obecność.
Oficjalna wersja rosyjskiej propagandy: w Donbasie walczą Polacy
2015.02.09 13:48
W 2017 r. pod Donieckiem „separatyści” wykryli z kolei oddział „polskich snajperek”. Ten motyw bezlitosnych kobiet-zabójczyń był już wcześniej eksploatowany przez rosyjską propagandę.
Legendy o tajemniczym kobiecym oddziale nazywanym w wojskowym żargonie „białymi rajstopami” pojawiły się w Rosji na początku lat 90. XX wieku. Miały walczyć przeciwko Rosjanom w konfliktach, jakie wybuchły po rozpadzie ZSRR: wojnie abchasko-gruzińskiej, wojnie w Czeczenii. Miały być to kobiety – sportsmenki z krajów bałtyckich. Mimo krążącej legendy często przywoływanej w rosyjskich mediach nikomu nie udało się przedstawić wiarygodnego dowodu na istnienie oddziału. Według niektórych komentatorów – legenda o „białych rajstopach” była sztucznie stworzonym mitem wroga w celu manipulacji Rosjanami.
Separatystom w Donabasie znowu przywidział się oddział polskich snajperek
2017.07.06 14:14
jb/ belsat.eu/ wg pravda.com.ua lenta.ru
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS