A A+ A++

„W wyniku uderzenia naszych strategicznych wojsk rakietowych w wieś Iziumskoje w obwodzie charkowskim na Ukrainie zabito 30 polskich najemników z prywatnej kompanii wojskowej” – poinformowało dziś Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, jednak nie podając dowodów na obecność Polaków na froncie.

Polscy i szerzej zachodni najemnicy pojawiają się dość regularnie w rosyjskiej propagandzie wojennej. Jeszcze przed początkiem rosyjskiej inwazji, 9 lutego br. wojska tzw. Donieckiej Republiki Ludowej miały wykryć grupę 20 ludzi mówiących po polsku. Mieli oni prowadzić „wspólnie z jednostkami ukraińskich sił specjalnych działania dywersyjne i terrorystycznych w celu unieszkodliwiania obiektów użyteczności publicznej, infrastruktury i zastraszania miejscowej ludności”. Nie przedstawiono jednak żadnych dowodów ich obecność.

Donieccy separatyści znów zauważyli „polskich najemników” w Donbasie

Rosyjskie media informują też nieustanie o grupie oficerów zachodnich armii, którzy rzekomo mają się ukrywać w podziemiach oblężonego przez Rosjan zakładu Azowstal w Mariupolu.

Ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki postanowił odnieść się do rewelacji rosyjskiego ministerstwa obrony dotyczących rzekomego zniszczenia „30 polskich najemników”;

– Rosja twierdzi również, że na Morzu Czarnym był sztorm – napisał na Twitterze Cichocki.

W ironiczny sposób odnosił się do wcześniejszych wypowiedzi rosyjskiego Ministerstwa Obrony na temat zatonięcia krążownika Moskwa: Rosjanie tłumaczyli, że krążownik zatonął podczas holowania w czasie sztormu.

„Polscy najemnicy” byli częstym motywem pojawiającym się w rosyjskich mediach podczas poprzedniego wznowienia walk w Donbasie. Zwarte oddziały miały np. opierać ofensywę rosyjskich sił na Debalcewe w 2015 r. Widzowie pierwszego programu rosyjskiej państwowej TV Rossija 1 dowiadywali się np., że codziennie do Warszawy przylatują samoloty z „setkami trupów”, rzekomo polskich żołnierzy zabitych w Donbasie. Jednak do dziś nie przedstawiono ani jednego dowodu na ich obecność.

Oficjalna wersja rosyjskiej propagandy: w Donbasie walczą Polacy

W 2017 r. pod Donieckiem „separatyści” wykryli z kolei oddział „polskich snajperek”. Ten motyw bezlitosnych kobiet-zabójczyń był już wcześniej eksploatowany przez rosyjską propagandę.

Legendy o tajemniczym kobiecym oddziale nazywanym w wojskowym żargonie „białymi rajstopami” pojawiły się w Rosji na początku lat 90. XX wieku. Miały walczyć przeciwko Rosjanom w konfliktach, jakie wybuchły po rozpadzie ZSRR: wojnie abchasko-gruzińskiej, wojnie w Czeczenii. Miały być to kobiety – sportsmenki z krajów bałtyckich. Mimo krążącej legendy często przywoływanej w rosyjskich mediach nikomu nie udało się przedstawić wiarygodnego dowodu na istnienie oddziału. Według niektórych komentatorów – legenda o „białych rajstopach” była sztucznie stworzonym mitem wroga w celu manipulacji Rosjanami.

Separatystom w Donabasie znowu przywidział się oddział polskich snajperek

jb/ belsat.eu/ wg pravda.com.ua lenta.ru

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNBP dużo zarobił. Wpłaci do budżetu państwa rekordową kwotę
Następny artykułTopowa karta graficzna Intel Arc w benchmarku. Jak wypada?