Za pośrednictwem Tyskiej Galerii Sportu dotarła do nas smutna wiadomość. W ubiegłą sobotę zmarł po ciężkiej chorobie Henryk Cudek, jeden z najlepszych przed laty lekkoatletów GKS Tychy i Polonii Tychy. Miał 71 lat. Pogrzeb Henryka Cudka odbędzie się 5 grudnia.
„Najpierw chciał zostać piłkarzem. – W Polonii Tychy odbyłem nawet kilka treningów, zagrałem jakieś mecze. Trenera tam chyba nie było na stałe, dziwnie to wszystko wyglądało – wspominał.Kiedy w 1968 roku na lekcji WF-u w Technikum Budowlanym jego talent dostrzegł nauczyciel Norbert Janik, usłyszał: „Koniec z piłką, masz iść na trening do lekkoatletów Polonii”. No to poszedł.
Cudek: – Czekał już na mnie trener Jan Dera. Wolałem biegać na 800 metrów, ale on chciał zrobić ze mnie płotkarza. Postawił na swoim.W 1970 roku, z okazji otwarcia miejskiego stadionu w Tychach, odbył się na nim mityng lekkoatletyczny. W tych zawodach, w obecności dziesięciu tysięcy widzów, Cudek wygrał bieg na 400 m przez płotki. – To było dla mnie szczególne przeżycie, bo po raz pierwszy startowałem na zawodach w swoim mieście. Na dodatek przy licznej widowni, w świetnej atmosferze – podkreślał zawodnik.
Cudek robił postępy. W 1971 roku został wicemistrzem Polski juniorów. Znalazł się w szerokiej kadrze olimpijskiej. Kiedy rozpoczął studia na Politechnice Śląskiej, zaczął startować dla AZS-u Śląsk Gliwice. Trenował jednak dalej u Dery, utrzymywał kontakty z tyskim środowiskiem.
– Na uczelni nie miałem taryfy ulgowej, a jak do tego doszły praktyki w Szwecji, to na czwartym roku musiałem zrezygnować ze sportu. Od trenera Dery usłyszałem tylko, że nie wykorzystałem swojej szansy – opowiadał Cudek, który od 1988 roku mieszkał w Niemczech. W 2018 roku uczestniczył w spotkaniu lekkoatletów w Tyskiej Galerii Sportu, z którego pochodzi zamieszczone zdjęcie.” – fragmenty książki Piotra Zawadzkiego „Braterskie więzi. Polonia Tychy i jej czasy.”
Źródło: TGS
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS