Dziś rano (4 maja) w olsztyńskim szpitalu dziecięcym zmarł jeden z bliźniaków poszkodowanych w wypadku. 1,5 rocznego Kubusia, pomimo wysiłku lekarzy nie udało się uratować. Jego brat Bartosz wciąż walczy o życie.
Do wypadku — przypomnijmy — doszło 26 kwietnia około godz. 14 w Szczytnie. Rozpędzony samochód wjechał w kobietę z dziećmi. Z wstępnych ustaleń wynikało, że 54-letnia opiekunka, babcia dzieci, prowadząc wózek przeszła przez przejście dla pieszych, po czym będąc już na chodniku została uderzona przez nadjeżdżający pojazd. Za kierownicą forda mustanga siedział 29-letni kierowca, który nie dostosował prędkości do warunków na drodze, stracił panowanie nad samochodem i uderzył w kobietę z dwójką dzieci w wózku. Prędkość była tak duża, że auto pokonało ogrodzenie jednej z pobliskich posesji i zatrzymało się na budynku.
Na miejsce potrącenia pieszych przyleciał helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, którego załoga przetransportowała jedno z dzieci do szpitala dziecięcego w Olsztynie. Drugie dziecko zostało przewiezione do szpitala w Olsztynie karetką pogotowia. 54-letnia kobieta doznała ogólnych potłuczeń i nie wymagała dłuższej hospitalizacji.
Szczycieńscy funkcjonariusze zatrzymali 29-letniego Adama D. mieszkańca Szczytna.
Policjanci doprowadzili 27 kwietnia do szczycieńskiej prokuratury 29-letniego mieszkańca Szczytna, sprawcę wypadku. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o trzymiesięczny areszt. Sąd Rejonowy w Szczytnie postanowieniem z 28 kwietnia nie uwzględnił jednak wniosku prokuratora. Zastosował wobec Adama D. środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji połączonego z obowiązkiem stawiennictwa trzy razy w tygodniu w Komendzie Powiatowej Policji w Szczytnie, a także zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem mu paszportu oraz zakazu prowadzenia pojazdów. Z decyzją Sądu Rejonowego w Szczytnie nie zgadzała się prokuratura.
Mieszkańcy Szczytna od czasu wypadku są w szoku. Organizowane są akcje poboru krwi dla chłopców. Odbyła się też Msza Swięta w intencji dzieci.
Śmierć Kubusia zasmuciła wiele osób.
— Nigdy nie powinno dojść do takiej tragedii — mówi pani Irena. — Nie wyobrażam sobie, co muszą czuć rodzice chłopców. Jeden człowieka zniszczył życie całej rodzinie. Wciąż modlę się o życie Bartosza.
Kierowca przebywa na wolności. Grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Będzie on odpowiadał z artykułu 177 paragraf 2 Kodeksu Karnego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS