Zdunek Wybrzeże w ostatniej chwili uratowało remis z mocno osłabionym ROW Rybnik

Zdunek Wybrzeże. Pechowy Pieszczek

Mimo tak poważnego osłabienia drużyna Marka Cieślaka walczyła w Gdańsku bardzo dzielnie. W zespole gospodarzy pechowo jeździł Krystian Pieszczek, który w trzech pierwszych startach był wykluczany aż dwa razy, przy czym w obu przypadkach decyzje sędziego Piotra Lisa były mocno kontrowersyjne. Pierwszą podważył nawet poszkodowany Kacper Gomólski (były zawodnik Wybrzeża upadł na tor), który nie dopatrzył się winy swojego niedawnego kolegi klubowego.

Problemy Pieszczka oraz fatalna jazda całej formacji młodzieżowej (łącznie z zawodnikiem do lat 24 Michałem Gruchalskim) sprawiły, że rybniczanie bardzo długo prowadzili. Po biegu młodzieżowym nawet 9:3. Gospodarze mimo kapitalnej jazdy trójki Wiktor Kułakow, Rasmus Jensen i Jakub Jamróg długo nie mogli złamać rywali, a na prowadzenie po raz pierwszy wyszli dopiero po biegu 10. Co ciekawe stało się to głównie za sprawą debiutującego w gdańskich barwach Aleksandra Kajbuszewa, który w parze z Jamrogiem podwójnie pokonał Mateusza Tudzieża oraz Przemysława Gierę. 

Remis uratowany na ostatnim wirażu

Jednak kontra gości była natychmiastowa. Rozkręcający się z każdym wyścigiem 47-letni Rune Holta oraz zaskakująco skuteczny Gomólski zostawili za plecami niemogącego się odnaleźć Pieszczka i Kajbuszewa i ROW znów był na prowadzeniu (34:32). Utrzymał je po kolejnym wyścigu, w którym Siergiej Łogaczew pokonał Jamroga i Alana Szczotkę (37:35).

Wydawało się, że wszystko wróci do normy po 13. wyścigu, w którym na starcie stanęła uderzeniowa para gospodarzy. Kułakow zrobił swoje (choć do końca musiał odpierać ataki bardzo szybkiego Wiktora Trofimowa), jednak Jensen przyjechał ostatni przegrywając nawet z niezwykle ambitnym Tudzieżem.

Zatem przed biegami nominowanymi ROW wciąż prowadził (40:38). W wyścigu 14. bezkonkurencyjny był Jensen, który zrewanżował się Trofimowowi, a ponieważ Pieszczek zmógł Holtę (ostatecznie ten miał defekt), przed ostatnim biegiem był remis 42:42. 

W nim goście wyszli ze startu na 5:1 i wydawało się, że jest po meczu. Jednak inaczej myśleli gdańszczanie. Owszem Gomólski dojechał pierwszy do mety, jednak Kułakow i Jamróg rzucili się w pogoń za Łogaczewem. Kułakow minął rodaka szybko i łatwo. Z kolei mający początkowo dużą stratę Jamróg systemartcznie zmniejszał dystans do rywala i fantastycznym atakiem przy krawężniku na ostatnim wirażu uratował gospodarzom remis w biegu i całym spotkaniu. 

To był naprawdę emocjonujący mecz, jednak biorąc pod uwagę w jak osłabionym składzie jechali goście, tylko oni mogą się po nim cieszyć. A w gdańskim obozie już po drugim spotkaniu pojawiły się duże znaki zapytania. Największy stoi przy Gruchalskim, który póki co wygląda słabiutko. Dużo do myślenia będzie miał po tym spotkaniu także Pieszczek.

Kolejny mecz żużlowcy Zdunek Wybrzeże mają zaplanowany na 17 kwietnia. Na wyjeździe zmierzą się z Aforti Startem Gniezno (godz. 18.30, transmisja w nSport+).

Zdunek Wybrzeże Gdańsk – ROW Rybnik 45:45

Zdunek Wybrzeże: Pieszczek 4+1 (w,2*,w,1,1), Jensen 11 (3,3,2,0,3), Jamróg 11 (2,3,3,2,1), Gruchalski 1 (1,0), Kułakow 14 (3,3,3,3,2), Gryszpiński 1 (1,0,0), Szczotka 1+1 (0,0,1*), Kajbuszew 2+1 (2*,0).

ROW: Gomólski 11+1 (3,2,1,2*,3), Łogaczew 9+1 (2,1*,3,3,0), Trofimow 8+1 (1,2,1*,2,2), Holta 7+2 (1*,1*,2,3,d), Wypior ns, Tudzież 8 (3,2,1,1,1), Giera 2+1 (2*,0,d,w,0).

Zgłoś naruszenie/Błąd