Zborowska i Wrona połączyli się z Krzysztofem Ibiszem zdalnie, bowiem jak przyznali, narodową kwarantannę spędzają na Mazurach.
Nadrabiamy zaległości książkowe, serialowe i ze sobą, bo krótko się znamy – zażartował siatkarz
Małżonkowie zdradzili prowadzącemu, że ich znajomość zaczęła się na Instagramie. Zosi spodobał się profil Andrzeja i zaczęła lajkować jego posty. Wówczas Wrona odwdzięczył się i zaczął obserwować instagramowe poczynania Zborowskiej. Co ciekawe, aktorka nie wiedziała wówczas, że Andrzej jest siatkarzem i reprezentantem Polski. Na pierwszą randkę umówili się tydzień po pierwszym, przypadkowym spotkaniu w jednym z warszawskich klubów. Dalej ich relacją nabrała błyskawicznego przyspieszenia. Po miesiącu Wrona zaproponował ukochanej, by się do niego wprowadziła, a 5 miesięcy później oświadczył się.
Ślub przygotowaliśmy w 2,5 miesiąca i wszystkim to polecamy, bo im dłużej się czeka, tym więcej trwają przygotowania (…) To było na spontanie. Wszyscy nam mówili, że jesteśmy najbardziej wyluzowaną parą młodą, jaką widzieli – powiedziała Zborowska
Krzysztof Ibisz zapytał sportowca, jak odnalazł się w aktorskiej rodzinie Zofii:
Jestem pierwszym partnerem Zosi, wyższym od jej taty, więc na początku był szok. Teść jest fanem sportu większym niż ja – odpowiedział siatkarz
Są do siebie bardzo podobni fizycznie, ale też z charakteru. Ja się chajtnełam ze swoim starym – żartowała aktorka
Zosia i Andrzej opowiedzieli także o swojej małżeńskiej codzienności. Przyznali, że dzielą się domowymi obowiązkami, choć gotowanie leży głównie po stronie aktorki: Gdyby to ja gotował, na pewni nie wyglądalibyśmy tak zdrowo, jak teraz – podsumował sportowiec
Zapytani o to, kto trzyma domową kasę, zgodnie przyznali, że każde z nich ma swoje konto i mają jedno wspólne na domowe w … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS