A A+ A++

“Łobuz kocha najbardziej” – to niezbyt mądre powiedzenie idealnie obrazuje sytuację, która miała miejsce w Zamościu. 33-latek po kłótni z partnerką włamał się do kwiatomatu i ukradł bukiet. Kwiatów wybrance nie wręczył, nie zdążył, bo został zatrzymany przez policjantów. To już kolejne włamanie do kwiatomatu, który stoi przy ul. Sadowej.

Wczoraj rano (24 kwietnia) zamojscy funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o kradzieży z włamaniem do kwiatomatu znajdującego się przy ulicy Sadowej w Zamościu. W nocy nieznany sprawca wybił w nim szybę i zabrał bukiet kwiatów o wartości 150 złotych. Zgłaszający włamanie właściciel automatu ujawnił również uszkodzoną boczną ścianę oraz zniszczone magnetyczne urządzenie sterujące. Wartość poniesionych strat oszacował na kwotę ponad 3 500 złotych. Zamojscy policjanci natychmiast przystąpili do działania. Grupa dochodzeniowo – śledcza wykonała czynności procesowe, a kryminalni zajęli się ustaleniem osoby odpowiedzialnej za włamanie. Po kilku godzinach policjanci znali już personalia włamywacza. Podejrzanego, 33-latka z Zamościa, odnaleźli w jednym z mieszkań na terenie miasta. W czasie przeszukania w kuchni odnaleźli również skradziony bukiet. 33-latek został zatrzymany i doprowadzony do komendy – relacjonuje Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.

Podejrzany usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem i uszkodzenia kwiatomatu. Przyznał się i wyjaśnił, że pokłócił się ze swoja partnerką. W ramach przeprosin chciał wręczyć jej kwiaty dlatego postanowił ukraść bukiet.

Sprawa będzie miała swój finał w sądzie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoznaliśmy listy Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego
Następny artykułskośne okna