A A+ A++

Statystyki są zatrważające. Według danych z Raportu Banku Żywności rocznie w Polsce wyrzuca się 5 milionów ton chleba. Dla porównania – to tyle, ile łącznie waży sto boeningów 757. Pieczywo jest najczęściej wyrzucanym do kosza produktem spożywczym w polskich domach, a co sekundę w śmieciach lądują aż 184 bochenki chleba.

Problem pogłębiła pandemia. Jak bowiem pokazało badanie “Gospodarowanie żywnością w trakcie pandemii”, 82 proc. ankietowanych robi zakupy rzadziej, ale ponad połowa z nich przyznaje, że są większe. Zwiększają się więc szanse, że zakupione w większej ilości produkty się zmarnują, kłopot mają też piekarze, którzy nie są w stanie określić realnego zapotrzebowania na swoje wyroby.

Jak radzą sobie z problemem piekarze? W stosunkowo najlepszej sytuacji są sklepy wielkopowierzchniowe i piekarnie przemysłowe – z jednej strony stać je na to, by przekazać chleb do utylizacji (to dodatkowe koszty, niestety oznacza to też, że pieczywo się marnuje), z drugiej zaś mają większe możliwości przekazywania pieczywa instytucjom charytatywnym. Mają bowiem gdzie składować pieczywo, jak zorganizować transport, mogą też zająć się formalnościami.

Chleb z małych piekarni. Problemy z utylizacją

W przypadku niewielkich piekarni rzemieślniczych na drodze staje często brak miejsca do przechowywania pieczywa, brak możliwości przewozu (i dodatkowe koszty z tym związane), a także obligatoryjne formalności. Niektóre szukają rolników, którzy przeznaczą czerstwe pieczywo na paszę dla zwierząt, ale i tu wytwórca musi sam zorganizować transport i zapłacić za dowóz, a przekazywanie kilku bochenków jest nieopłacalne. Zebranie większej liczby może z kolei skutkować tym, że pieczywo spleśnieje.

Od zeszłego roku w Krakowie korzystać można z Too Good To Go, aplikacji łączącej klientów z miejscami, w których zostało nadwyżkowe jedzenie. Too Good To Go wystartowało w Danii w 2016 r. i od tamtej pory zyskało ponad 22 mln użytkowników w 15 krajach. Wśród krakowskich piekarni z aplikacji korzystają m.in. Pochlebstwo oraz Handelek.

– Zanim przystąpiliśmy do Too Good To Go, staraliśmy się dostarczać nadwyżki pieczywa do jadłodzielni, gospodarstw czy choćby obdarowywać sąsiadów. Jednak to rozwiązanie było mało efektywne, gdyż zajmowało dużo czasu, a nie zawsze pracownicy mieli czas, aby jechać na drugi koniec miasta – mówi Paulina Wawrzyniak z piekarni Handelek.

Alkohol z chleba

Teraz kolejne rozwiązanie problemu proponuje krakowski start-up – Rebread. Pomysł jest taki, by bezpłatnie odbierać z małych piekarni nadwyżki pieczywa, a następnie przetwarzać je w… kraftowy alkohol. 

– Taki 3-dniowy bochenek z piekarni, która nie stosuje chemii i pracuje na mąkach wysokiej jakości, jest wciąż bardzo wartościowy. Z takiego chleba można wyciągnąć jeszcze masę dobra – podkreśla Katarzyna Młynarczyk, jedna z inicjatorek projektu Rebread i jednocześnie współwłaścicielka małej piekarni w Krakowie. 

A kolejny z inicjatorów akcji, Bartłomiej Rak, dodaje: – Pieczywo można recyklingować na alkohol kraftowy. Od tego zaczynamy. Robimy wysokiej jakości okowitę, jednak, co już zaznaczamy, chcemy iść krok dalej, dlatego złożyliśmy wniosek o dotację unijną na badania i opatentowanie innych sposobów wykorzystania niesprzedanego czerstwego chleba. Można z niego robić masę fantastycznych, przydatnych i ekologicznych rzeczy. Na przykład kosmetyki i opakowania na produkty spożywcze oraz przemysłowe.

Pół tony chleba w ciągu miesiąca

W ciągu miesiąca od startu akcji Rebread rozpoczęło rozmowy z ponad 20 piekarniami, 8 krakowskich piekarni już z nimi współpracuje.

– Co więcej, w ciągu tych 30 dni tylko jedna piekarnia rzemieślnicza przekazała nam pół tony pieczywa – mówi Młynarczyk. – Ten wynik jest znamienny, bo pokazuje skalę problemu. A małe, rzemieślnicze piekarnie mają duszę, wkładają w produkt całe serce, często pracują tam wyłącznie właściciele. Dbają o produkt, nie dodają substancji spulchniających. Wiem, że tak samo jak my, nasi piekarze, przeżywają wyrzucenie każdego bochenka, bo ich praca i całe dobro, które tym pieczywem chcieli dać ludziom, karmiąc ich najlepiej, jak potrafią, idzie na zmarnowanie.

Rebread już rozmawia z piekarniami w kolejnych polskich miastach. Pomysłodawcy postawili sobie ambitny cel – chcą na przestrzeni kolejnego roku uratować chociaż 5 procent marnowanego w Polsce pieczywa.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOdkryj kulturalną stronę miasta
Następny artykułRadio Gdańsk z dopłatą 17,8 mln zł z publicznej kasy. Ile zarobił prezes?