A A+ A++

Choć zamek Czocha liczy już sobie siedem wieków, a jego historia jest dobrze znana i udokumentowana, wiele wskazuje na to, że wciąż niewiele wiemy o wydarzeniach, które rozegrały się tu w ostatnim stuleciu.

O dawniejszych wiekach opowiadają zamkowe duchy. A jeśli wierzyć legendom, po zamkowych salach, korytarzach i dziedzińcu błąka się ich tu całkiem sporo.

W Sali Marmurowej można spotkać ducha dziecka, które zostało zamurowane w imponującym, białym, renesansowym kominku, który można podziwiać w zamku do dziś. Jego krzyki i zawodzenia nie są jednak tak głośne, jak wołania o pomoc innego ducha – żony dawnego właściciela Czochy Christopha von Nostitz. Gertruda, która choć nie dzieliła z mężem sypialni, zaszła w ciążę, została przez niego wrzucona do zamkowej studni.

Spacerowanie nocą po dziedzińcu nie jest polecane osobom o słabych nerwach. Podobnie, jak wędrówki w okolicach prowadzącego do zamku mostu, gdzie błąkają się duchy żałobników, którzy uczestniczyli w pogrzebie drugiego męża młodszej córki innego właściciela Czochy – Hartwiga von Uechtritz. Kiedy kondukt wszedł na spróchniały most, ten runął do suchej fosy, powodując śmierć wielu dorosłych i sześciorga uczestniczących w pogrzebie dzieci.

Najsławniejszym duchem zamku Czocha jest jednak Biała Dama, kolejna w dziejach zamku Gertruda. Kobieta, po kłótni z bratem, miała ściągnąć do Czochy husytów, którzy przejęli twierdzę. Kiedy prawowitemu właścicielowi udało się odzyskać zamek, nie miał dla siostry litości. Gertruda została stracona, a zamek zyskał swoją Białą Damę.

Przez wieki imponująca twierdza wielokrotnie zmieniała właścicieli i była świadkiem wielu niezwykłych wydarzeń. Jednak najciekawszy etap jej historii zaczął się w 1909 roku, kiedy Czochę i okoliczne dobra, kupił pochodzący z Drezna przedsiębiorca Ernst Gutschow. Marzący o tytule szlacheckim niemiecki przemysłowiec, posiadał dużą fortunę, jeszcze większą fantazję i ogromną pasję kolekcjonerską.

Ernst Gutschow nie szczędził środków ani na wyposażenie zamku, ani na jego całkowitą przebudowę. Nadając twierdzy nowy kształt przedsiębiorca sięgał zarówno do źródeł historycznych, jak i własnej fantazji.

Stworzył pod zamkiem kilka tysięcy metrów kwadratowych korytarzy, piwnic i tajemniczych pomieszczeń. Wzbogacił go o 19 punktów kontrolnych tworzących system wartowniczy, a przede wszystkim wyposażył w liczne skrytki, schowki i tajne przejścia.

Co skrywały? Tego do dziś nie wiadomo. Niektóre z sekretnych pomieszczeń zostały już odnalezione, inne wciąż czekają na odkrycie. Ponoć sam właściciel, opuszczając zamek w 1945 roku, powiedział służbie, by oddali zwycięskiej armii wszystko, czego ta zażąda, bo i tak odnajdą tylko niewielką cześć ukrytych w twierdzy skarbów.

A znając kolekcjonerskie zapędy Gutschowa, można przewidywać, że nie był gołosłowny. Na zachowanych zdjęciach zamkowych pokojów z pierwszej połowy XX wieku, widać, że pełne były niezwykłych przedmiotów. Co kryły te, których właściciel nie fotografował?

Żeby choć trochę poczuć klimat Czochy z okresu przed zakończeniem II wojny światowej, trzeba zajrzeć do Gabinetu Osobliwości, nawiązującego do przedwojennych Kunstkamer. Są to pokoje z zadziwiającymi i inspirującymi zbiorami, które znajdowały się tu za czasów Gutschowa, prezentujące kolekcję ciekawych przedmiotów z różnych zakątków świata.

Do zamkowych podziemi o powierzchni blisko 4 tys. metrów kwadratowych, prowadzi 30 wejść. Do tej pory udało się zbadać mniej niż połowę z nich i niewielką część ukrytych pod zamkiem piwnic.

Odkrywane miejsca zwykle wyglądają też inaczej, niż wskazywałyby na to zachowane mapy czy dokumenty. Zamurowane przejścia – na planach proste, w rzeczywistości kluczą i prowadzą nie tam, gdzie się spodziewano.

Takie miejsce rozpala wyobraźnię i pozwala na realizację naprawdę wielkich projektów. Najróżniejszych projektów. Wiele z nich realizowali tu filmowcy, wybierający zamek na plan swoich produkcji. Od końca wojny powstało tu przeszło 30 filmów, m.in. „Tajemnica twierdzy szyfrów”.

Trudno o lepszą scenografię dla tej produkcji – nie tylko ze względu na architekturę budynku. Ważna jest także historia. Zdaniem Bogusława Wołoszańskiego, w zamku Czocha mogli stacjonować niemieccy kryptolodzy. Być może właśnie tu udało im się zbudować maszynę deszyfrującą „rybę miecz”.

Z całą pewnością na zamku Czocha nie kręcono żadnej z części „Harry’ego Potter’a”. Jednak sławny czarodziej znalazł sposób, by do Czochy zawitać. W 2014 i 2015 roku twierdzę odwiedzali fani magicznej sagi z całego świata. Podczas rozgrywanych tu LARP-ów (live action role-playing) w świecie Harry-ego, uczestnicy imprezy przez kilka dni wcielali się w rolę uczniów oraz nauczycieli szkoły magii i odgrywali czarodziejskie scenariusze.

W 2015 roku fani młodego czarodzieja zorganizowali nawet zbiórkę pieniędzy na zakup zamku i przemianowanie go na Hogwart. Do sprzedaży jednak nie doszło. Czocha, pozostała Czochą, a badacze i turyści wciąż starają się odkryć jej tajemnice.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułO gminnym konkursie na antenie TVP 3 Poznań
Następny artykułSztab Joego Bidena sprzedaje koszulki z napisem „Zamkniesz się, człowieku?”