A A+ A++
Elżbieta Witek, marszałek Sejmu, podróżuje po Polsce promując Polski Ład, program swojej partii. Jednak nie zawsze jest radośnie witana. W Otyniu w województwie lubuskim grupa ludzi skandowała hasła “konstytucja” i “wolne sądy” podczas jej wystąpienia.

“Otyń to kolejne miasteczko, gdzie mimo wrzasków kilku przyjezdnych krzykaczy, miałam okazję zaprezentować wyjątkowy projekt, jakim jest #PolskiŁad” – napisała marszałek w mediach społecznościowych. – “Przeciwnikom nerwy puszczają, że nic podobnego nie byli w stanie stworzyć. Dziękuję mieszkańcom Otynia za świetne spotkanie”.

Jak jednak informuje Onet.pl, wśród protestujących nich była Agnieszka Chyrc, przedstawicielka Strajku Kobiet i Instytutu Równości w Zielonej Górze, a także lokalni przedstawiciele lubuskiego KOD. Zdecydowanie więc miejscowi, nie przyjezdni. I ich okrzyki zdecydowanie irytowały marszałek, nie dając jej skupić się na swoim wystąpieniu. W końcu zapytała, czy ci, którzy tak protestują, rezygnują też z tego wszystkiego, co zapewnia rząd Prawa i Sprawiedliwości: emerytury w wieku 60 lat, 500 plus, 300 plus lub darmowych leków dla seniorów. Bo jej zdaniem nie rezygnują, biorą od tego “wrednego” rządu i jeszcze narzekają. A powinni się unieść honorem i nie brać, jak zrobiłaby ona sama, gdyby się nie zgadzała z decyzjami rządu.

Marszałek Witek podkreśliła też, że Otyń leży w Polsce, a nie w żadnej Unii, a przyjezdnym krzykaczom za przeszkadzanie w jej wystąpieniu na pewno ktoś zapłacił. Jej zdaniem dowodzi to tego, że “przeciwnikom nerwy puszczają, że nic podobnego nie byli w stanie stworzyć” – jak powiedziała, mając na myśli Polski Ład.

Oceń artykuł
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł🔴 Uwaga! Trzeci stopień zagrożenia: Groźne burze!
Następny artykułUlewy nad Polską. Zalane domy i zablokowane drogi