Living to bardzo szerokie pojęcie – co się w nim zawiera?
To szeroko zdefiniowana oferta dla wszystkich podmiotów, które chcą zaistnieć na rynku, inwestując w mieszkania na wynajem, prywatne akademiki, mikroapartamenty, budownictwo dla seniorów, apartamenty wakacyjne. Ten rynek rośnie, obserwujemy zainteresowanie zagranicznych podmiotów, które chciałyby zaistnieć w Polsce.
Przed pandemią inwestowanie w nieruchomości komercyjne opierało się na trzech filarach: biurach, obiektach handlowych i magazynach. Mieszkania na wynajem czy akademiki były inwestycjami alternatywnymi. Dziś przechodzą do głównego nurtu – dlaczego?
Pandemia po prostu przyspieszyła procesy. Już sześć–siedem lat temu prowadzone były rozmowy z zagranicznymi funduszami, które analizowały możliwość wejścia na rynek mieszkaniowy w Polsce. Wtedy to nie był jeszcze czas na takie transakcje, nie było produktów.
Urbanizacja postępuje, ludzie przenoszą się do aglomeracji i potrzebują dobrej oferty mieszkaniowej. Rynek najmu w Polsce istnieje od lat, tylko skupiony jest w rękach indywidualnych właścicieli. Wejście inwestorów instytucjonalnych oznacza profesjonalizację rynku najmu.
Nie jest tak, że na Zachodzie fundusze inwestują wyłącznie w pracujące portfele, tam również znaczna część transakcji to zamawianie mieszkań u deweloperów. Co przyciąga inwestorów na nasz wschodzący dopiero rynek?
Myślę, że nasz rynek postrzegany jest po prostu jako atrakcyjniejszy, bo oferuje lepszy potencjał zwrotu z zainwestowanego kapitału. Na dojrzałych rynkach zachodniej Europy stopy kapitalizacji sięgają 1,5–2,5 proc., podczas gdy w Polsce 5–5,5 proc. (wskazuje to, że nasze nieruchomości są relatywnie tanie – red.). Inwestorzy widzą też, że pierwsze lokale, które zostały już u nas oddane, wynajmują się bardzo szybko – nawet szybciej, niż zakładały biznesplany, w granicach trzech–sześciu miesięcy. To dowodzi, jak duże jest zapotrzebowanie na taki produkt.
Mieszkania na wynajem to jeden z segmentów rynku living. Dobrze rozwijają się u nas także prywatne akademiki. A co z budownictwem dla seniorów – jest szansa, że wyjdzie poza niszę?
Studenci to ważna i liczna grupa docelowa, to osoby przenoszące się do ośrodków studenckich i potrzebujące zakwaterowania. Oferta publicznych akademików jest bardzo uboga, stąd inwestycje w prywatne obiekty. Studenci to również istotni klienci na rynku najmu, głównie od osób prywatnych. Mamy więc dużą lukę podażową i jest dużo podmiotów zainteresowanych inwestycjami w akademiki.
Co do budownictwa dla seniorów – to w jakimś sensie rynek jeszcze nie do końca zdefiniowany, jeśli nie mamy tu na myśli domów opieki z usługami medycznymi, tylko mieszkania w budynkach stanowiących tkankę miejską. To trendy zauważalne na Zachodzie i wcześniej czy później będą rozwijane w Pols … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS