Google+
Od kilku lat mieszkańcy Rymery z osiedla przy ul. Robotniczej walczą o rozbiórkę byłego pawilonu handlowego, który z siedliska miejscowej patologii i złomiarzy, powoli zamienił się w budowlę zagrażającą życiu ludzi. Teraz odniosą niewielki sukces swoich starań. Co stanie się z tym niebezpiecznym miejscem?
Po trzech latach decyzji rozbiórkowych wydawanych przez Powiatowego Inspektora Budowlanego i odwołań składanych przez właściciela pawilonu, PINB zakończył postępowanie nakazujące rozbiórkę niebezpiecznej budowli.
Właściciel umywa ręce. Wkroczył inspektorat
Decyzja o rozbiórce stała się prawomocna w marcu bieżącego roku. Właściciel ma zapłacić grzywnę w wysokości 133 tys. zł,niestety sprawa trafiła do egzekucji skarbowej. Mimo tego, właściciel nie interesuje się budynkiem i na razie żadne buldożery nie wjechały na plac, by zrównać z ziemią tę niebezpieczną konstrukcję. W tej sytuacji znów do akcji wkroczyć musiał PINB, który zleci “zgruzowanie” tego miejsca, które jest realnym zagrożeniem dla życia i zdrowia mieszkających w pobliżu ludzi.
Wojewoda musi przydzielić pieniądze
PINB, w celu znalezienia firmy rozbiórkowej,otworzył postępowanie ofertowe, by znaleźć wykonawcę. W pierwszym rzucie, na skierowane zapytanie ofertowe do firm mysłowickich nikt się nie zgłosił. Na drugie, skierowane tym razem do firm w miastach ościennych,zgłosiły się dwie firmy. Jedna z Jaworzna – za ok. 20 tys. zł ,druga – z Bukowna za ok. 30 tys.zł. Oferty trafią do wojewody, który przydzieli pieniądze na rozbiórkę.
Ile trwać będzie procedura przyznania pieniędzy przez wojewodę? Trudno powiedzieć. Cóż,tak właśnie wyglądają polskie przepisy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS