Janusz Frey wkłada do zamka stalowy klucz. Ma około 20 centymetrów i jest lekko powyginany. Zapadki zamka zgodnie się układają. Klamka napiera na ciężkie drewniane drzwi, zza których dochodzi niepokojący szum.
Ten sam klucz prawie sto lat temu trzymał w ręku Jan Frey, dziadek pana Janusza. Pochodzący z okolic austro-węgierskiego wówczas Linza żołnierz księcia Franciszka Józefa przyjechał na te ziemie za sprawą Lucyny z Rydzewskich. Miłość to była tak wielka, że Jan postanowił, że wybuduje dla niej dom na wodzie. Taką zagłębiowską Wenecję.
Okradzionów — który jest dziś dzielnicą Dąbrowy Górniczej — wieki temu był osadą będącą własnością biskupów krakowskich. Dobywano tutaj cenne rudy i kruszce, o czym świadczą nazwy przysiółków, które zachowały się do naszych czasów. Można tu przystanąć w Rudach, czy Kuźniczce. Toczące się żwawo wody Białej Przemszy sprawiły także, że nad brzegami rzeki zaczęły powstawać kolejne młyny. Drewniane wozy wyładowana zbożem ciągnęły tam, gdzie pracowały młyńskie koła Stępki, Freya, Rydzewskich…
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS