A A+ A++

Tor w Grudziądzu to statystycznie dla niego najgorszy w PGE Ekstralidze. Do niedzieli. Jeśli Matejowi Zagarowi przyśni się obiekt przy Hallera to nie będzie to już koszmar, a zwiastun dobrej, pozytywnej zmiany.

Mateusz Makuch

Mateusz Makuch


WP SportoweFakty
/ Krzysztof Konieczny
/ Na zdjęciu: Matej Zagar (kask żółty) przed Norbertem Krakowiakiem

Dotychczas wyjazd do Grudziądza dla Mateja Zagara mógł kojarzyć się z samymi problemami ze skutecznością. To nie tak, że incydentalnie notował tam wpadki. Gorsze wyniki na tamtejszym obiekcie w jego przypadku przytrafiały się dość regularnie. W ostatnim czasie, gdy owal przy Hallera przeszedł modernizację wyglądało to nieco lepiej, ale za to wcześniej, kiedy to serwowano tam twardą jak skała nawierzchnię, jazda po niej dla Zagara była po prostu mordęgą.

Nawet w zeszłym sezonie, który w wykonaniu najlepszego słoweńskiego żużlowca w historii był jednym z lepszych w karierze, w barwach Motoru Lublin Matej Zagar zdobył tylko 5 punktów z bonusem. Z pozytywnych jego występów z ostatnich lat w Grudziądzu przypominać się może ten z 2018 roku, kiedy to jeszcze jako zawodnik częstochowskiego Włókniarza zdobył tam 8 punktów z bonusem, a jego zespół zremisował 45:45.

Dlatego teraz, gdy bieżące rozgrywki dla Zagara nie układają się zgodnie z planem, bo poza problemami zdrowotnymi (uraz barku) doszły kłopoty z dopasowaniem sprzętu, trudno było oczekiwać, by Słoweniec był wiodącą postacią zielonogórzan w Grudziądzu. Marwis.pl Falubaz potrzebował jednak jego dobrej i przede wszystkim skutecznej jazdy. Stawka meczu przy Hallera była przecież ogromna, wszakże chodzi o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Ponadto biorąc pod uwagę, że od przyszłego sezonu w życie wchodzi nowa umowa telewizyjna, w grze są też grube miliony złotych.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Przedpełski, Woryna, Bewley i Frątczak gośćmi Musiała

Trener Piotr Żyto, o czym pisaliśmy już przed spotkaniem, wykonał bardzo mądry ruch ustawiając Mateja Zagara z numerem 4. Wyciągnął w ten sposób pomocną dłoń do zawodnika, który zaczął niedzielne zmagania od wyścigu, w którym uczestniczyli nie najgroźniejsi rywale. Parę ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz stanowili Norbert Krakowiak i Denis Zieliński. Zagar zwyciężył, a wygrana na starcie meczu zawsze wpływa budująco na zawodnika.

Zagar nakręcił się tak, że jako jedyny tego dnia pokonał lidera gospodarzy, Nickiego Pedersena. Słoweniec, mimo słabszych startów, na które być może miały wpływ leki przeciwalergiczne, o czym po zawodach mówił sam zawodnik, był szybki na dystansie i nie miał problemów ze skutecznością. Łącznie Matej Zagar zdobył 14 punktów i dwa bonusy w sześciu startach. Był najlepszym zawodnikiem Falubazu oraz kluczowym żużlowcem w całej rywalizacji. Zielonogórzanie wywieźli z Grudziądza bardzo cenny remis, który – wszystko na to wskazuje – uchroni ich przed spadkiem do eWinner 1. Ligi.

Słoweniec przyznał, że jego przemiana to efekt wytężonej pracy. O Zagarze mówiło się już, że kładzie sezon Falubazowi. Tymczasem występem w Grudziądzu zrehabilitował się za wszystkie słabe mecze.

– Przez dwa tygodnie trenowałem 8 razy. Nie wiem, ile silników i ustawień przejechałem. W końcu coś zagrało. Dziękuję za cierpliwość klubowi i trenerowi. Przepraszam wszystkie osoby, które były wokół mnie, dla których byłem niemiły. To były bardzo trudne tygodnie – powiedział Zagar (zobacz całość ->>).

Czy występ Mateja Zagara w Grudziądzu zrobił na tobie wrażenie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwięto lęborskiego Batalionu
Następny artykułMiędzy „Gejropą” a Azją, czyli Polska i Trójmorze