A A+ A++

Komisja Europejska

Na koniec września 2020 roku dług publiczny państw Unii Europejskiej przekroczył 12 bilionów euro, a w strefie euro zbliżył się do bariery 100 proc. produktu krajowego brutto. Póki co nikt jednak nie mówi o konieczności ograniczenia zadłużenia. Raczej wręcz przeciwnie.

Zadłużenie rządów państw UE na koniec III kwartał o 2020 roku wyniosło 12 036 166 000 000 euro – poinformował Eurostat. Z tego ponad 11,1 bilionów euro (a więc ponad 92 proc.) przypadło na kraje strefy euro.

W samym III kwartale dług publiczny eurolandu wzrósł o 162 mld euro. Relacja zadłużenia państwowego do PKB w strefie euro podniosła się z 95 do 97,3 proc. Jeśli dług przyrastał w podobnym tempie także w poprzednich trzech miesiącach, to na koniec 2020 roku zadłużenie rządów ze strefy euro najprawdopodobniej niemalże zrównało się z produktem krajowym brutto.

/ Eurostat.

Rekordzistami w obciążeniu długiem publicznym pozostały kraje z południa Starego Kontynentu. Według danych Eurostatu zadłużenie Grecji wynosiło blisko 200 proc. PKB, Włoch 154 proc., Portugalii prawie 131 proc., Cypru 120 proc., a Francji i Hiszpanii odpowiednio 117 i 114 proc. Dług wyższy niż PKB odnotowano jeszcze w Belgii (113 proc.).

Wzrost relacji długu publicznego do PKB zaobserwowano we wszystkich krajach UE. Jednakże w zasadzie regułą było, że to najbardziej zadłużone kraje Europy zadłużały się najszybciej. Względem III kwartału 2019 roku największy wzrost relacji długu publicznego do PKB odnotowano na Cyprze (+22,9 pkt. proc.), w Grecji (+17,3 pkt. proc.), we Włoszech (+17,4 pkt. proc.) oraz w Hiszpanii (+16,6 pkt. proc.) i Francji (+16,5 pkt. proc.). Najmniejszy przyrost relacji długu do PKB stał się udziałem Irlandii, Szwecji i Bułgarii.

Ale w samym trzecim kwartale redukcję obciążenia długiem udało się osiągnąć władzom Austrii (-3,4 pkt. proc.), Finlandii (-1,7 pkt. proc.), Czech (-1,5 pkt. proc.), Belgii (-0,9 pkt. proc.) oraz Irlandii (-0,7 pkt. proc.). Te przykłady pokazują, że nawet w obliczu lockdownów i głębokiej recesji możliwe jest prowadzenie odpowiedzialnej polityki fiskalnej.

W przypadku Polski poziom zadłużenia względem PKB podniósł się o 9,7 punktów procentowych, co było wynikiem zbliżonym do unijnej średniej (+10,6 pkt. proc.). Oznacza to, że na koniec września dług publiczny naszego kraju osiągnął wartość 56,7 proc. PKB. Najprawdopodobniej do końca 2020 roku przekroczona została konstytucyjna bariera 60 proc. Tyle tylko, że polska ustawa o finansach publicznych do zadłużenia państwa nie zalicza niektórych zobowiązań, przez co na papierze krajowy dług publiczny jest niższy od tego, co podaje Eurostat stosujących jednolitą unijną metodykę.

Europejscy politycy i większość ekonomistów radzą jednak, aby nie przejmować się długiem, skoro gospodarka idzie na dno. Eksperci z tzw. głównego nurtu doradzają wręcz zwiększenie zadłużenia, aby „zastymulować” wzrost PKB, a długiem mamy martwic się „później”. Bardzo podobne myślenie panowało w roku 2009, gdy nadzwyczajne, „antykryzysowe” pakiety fiskalne doprowadziły tylko do krótkotrwałego ożywienia gospodarczego i wieloletniego kryzysu nadmiernego zadłużenia w wielu krajach Europy.

Krzysztof Kolany

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPacjentka pomogła w remoncie szpitala
Następny artykułPotrzebna krew dla Macieja