A A+ A++

– Zaczęło się od posta na Facebooku, który opublikowała pielęgniarka ze szpitala w Wejherowie. Poprosiła m.in. o słomki, kubeczki jednorazowe, sztućce i długopisy. Mamy na osiedlu wiele dzieci, więc pomyślałam, że ich mamy mają jakieś zapasy tych rzeczy po kinderbalach. Ja miałam dużo długopisów, a wodę każdy może dokupić, więc postanowiłam opublikować post na grupie sąsiedzkiej. Okazało się, że wszyscy sąsiedzi chcą i mogą pomóc – powiedziała Filipowicz-Syrocka.

Wyjaśniła, że wyznaczono miejsce zbiórki, żeby zachować wymogi kwarantanny. To karton koło garażu na mniejsze rzeczy plus przestrzeń dookoła na większe. Zbieramy: kremy do dłoni, rękawiczki, maty i długopisy, ponieważ każdy potencjalny zakażony musi mieć swój długopis, który jest potem utylizowany – mówiła polsatnews.pl organizatorka akcji.

Czego wciąż brakuje?

Teraz potrzeba jeszcze masek i kombinezonów ochronnych, jednak organizatorzy nie mają do nich dostępu. – Udało nam się zakupić ponad tysiąc rękawiczek, a koleżanka podarowała środek do odkażania – zaznacza Filipowicz-Syrocka.

ZOBACZ: “Szpitale zostaną bez środków dezynfekujących, za chwilę zamknę zakład” – ostrzega przedsiębiorca

Jak dodała, istotne w tej akcji jest to, że jej uczestnicy fizycznie się nie spotykają. – Wszystko robione jest online, a zebrane rzeczy trafiają do kartonu, który rano stoi pusty, a pod wieczór się zapełnia – wyjaśnia.

W akcje zaangażowane jest całe osiedle, około 50 osób, i ochotnicy, którzy wspierają inicjatywę w mediach społecznościowych. – Liczy się wszystko, co trafi do szpitala i pomoże im w przyjmowaniu pacjentów. Jesteśmy w kontakcie z pielęgniarką tam pracującą i póki co, potrzebne są wymienione wyżej rzeczy. Główną potrzebą są środki ochrony osobistej oraz te, które ułatwią funkcjonowanie w kwarantannie szpitalnej – podkreśliła nasza rozmówczyni.

Jak można pomóc?

By pomóc, można się skontaktować z grupą “Widzialna ręka: Wejherowo, Rumia, Reda” na Facebooku.

ZOBACZ: Awantura o szpital w Łomży. “Jesteśmy tak nieprzygotowani, że głowa mała”

– Kiedy przeczytałam, że szpital apeluje o pomoc i potrzebuje, oprócz wszystkich innych rzeczy, słomek, coś we mnie drgnęło. Taki apel pokazuje, że nie jesteśmy przygotowani na taką skalę choroby. Brakuje podstawowych rzeczy, które każdy z nas ma w domu w mniejszej lub większej ilości. Poprosiłam o pomoc sąsiadów i tak się zaczęło. Cała akcja pokazuje, że razem mamy moc, trzeba tylko ze zrozumieniem spojrzeć na drugiego człowieka – podkreśla Filipowicz-Syrocka

Ministerstwo Zdrowia podało w piątek na swoich stronach listę szpitali, które będą przekształcone w zakaźne. Znalazł się na niej m.in. Szpital Specjalistyczny im. F. Ceynowy w Wejherowie, który od poniedziałku jest w gotowości do przyjmowania pacjentów zarażonych koronawirusem.

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

red/luq/ polsatnews.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW Polsce 325 osób zarażonych koronawirusem, w łódzkim 48, a powiecie łaskim rośnie liczba osób w kwarantannie.
Następny artykułDodatkowe numery do Sanepidu