A A+ A++

Trzeci duży proces w sprawie afery reprywatyzacyjnej w Warszawie rozpoczął się w czwartek, 1 kwietnia. Na ławie oskarżonych miało zasiąść 13 oskarżonych – urzędnicy, radcowie prawni i osoby skupujące roszczenia, ale jeden się nie stawił. Brakowało Kamila B., byłego inspektora w Biurze Gospodarki Nieruchomościami. Obrona wnioskowała o wydzielenie jego sprawy do osobnego postępowania, ale prokuratura się nie zgodziła.

Afera reprywatyzacyjna. Kilkunastu oskarżonych

Prokuratura zarzuca oskarżonym popełnienie 37 przestępstw. Np. Mirosława B., który skupował roszczenia, oskarża o to, że w 2012 roku, wspólnie z Robertem N., prawnikiem zaangażowanym w aferę reprywatyzacyjną, udzielił korzyści majątkowej funkcjonariuszowi publicznemu Jackowi W. w zamian za wydanie bezprawnej decyzji reprywatyzacyjnej w sprawie nieruchomości przy ul. Mokotowskiej 40 i Emilii Plater 15.

Ponadto Jacka W., Mariusza P., Gertrudę J.-F., Jerzego B., Jakuba R., Bogusławę D.-R. oskarżono o to, że jako pracownicy i urzędnicy BGN od października 2011 do kwietnia 2012, w celu uzyskania korzyści majątkowej, nie dopełnili swoich obowiązków lub przekroczyli uprawnienia w procedurze reprywatyzacji wspomnianych nieruchomości przy ul. Mokotowskiej 40 i Emilii Plater 15. Skutkiem tego Jakub R. wydał nielegalne, zdaniem prokuratury, decyzje dotyczące użytkowania znajdujących się pod budynkami gruntów. Przejęcie tych nieruchomości przez podmiot prywatny miało doprowadzić do “wyrządzenia szkody wielkiej wartości jednostce samorządowej, tj. m.st. Warszawie, w łącznej kwocie 19 mln 684 tys. 101 zł”.

Łącznie straty, które wskutek nieuprawnionego przejmowania nieruchomości miał ponieść skarb państwa i prawowici spadkobiercy, miały przekroczyć 90 mln zł. Kwoty wręczonych łapówek – 2 mln zł.

Afera reprywatyzacyjna w sądzie. Pierwsze przesłuchanie

W czwartek sąd zdążył wysłuchać tylko Jakuba R., który w ramach wyjaśnień rozpoczął odczytywanie oświadczenia (po około dwóch godzinach przerwał mu to sąd, zapowiadając wznowienie na kolejnej rozprawie). Jakub R. nie przyznał się do winy. Stwierdził, że akt oskarżenia opiera się “na sprzecznych i wzajemnie się wykluczających” zeznaniach Roberta N., które ten składał przed śledczymi Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu. Stwierdził, że przy składaniu wyjaśnień w prokuraturze osoba przesłuchiwana może kłamać.

Zdaniem Jakuba R. zeznaniom Roberta N. przeczą wyjaśnienia, które w styczniu 2019 złożył przed Komisją Weryfikacyjną. Według oskarżonego N. zaprzeczył wtedy, jakoby kiedykolwiek wręczał korzyść majątkową pracownikowi BGN. Zdaniem R. to, że Robert N. powiedział co innego śledczym z prokuratury, musi być efektem rzekomych nacisków ze strony prowadzących śledztwo.

– Nad jedną decyzją pracowało co najmniej pięć osób. Wszyscy znakomici fachowcy. Natomiast faktem jest, że główny ciężar prowadzenia takiego postępowania spoczywał na pracownikach merytorycznych, referentach spraw. Natomiast kolejne ogniwa tego łańcucha gwarantowały prawidłowość decyzji na dzień jej wydania – mówił Jakub R..

Przekonywał: – Nie było żadnej możliwości, aby kogokolwiek przymusić do parafowania projektu decyzji, jeżeli którykolwiek z pracowników z tego łańcucha uznał, że jest to niezgodne z prawem. W okresie mojej pracy w BGN podpisałem ponad 1,5 tys. decyzji i w żadnej sprawie żaden z pracowników nigdy nie uznał, że jakakolwiek mogła być niezgodna z prawem.

Sprawę prowadzi sędzia Wojciech Małek.

Przypomnijmy, że pierwszy proces ws. reprywatyzacji rozpoczął się w marcu 2019. Prokuratura Regionalna we Wrocławiu oskarżyła w nim siedem osób o 24 przestępstwa. Kolejny proces – z ośmioma podsądnymi – rozpoczął się w listopadzie 2019. Tam również jednym z oskarżonych jest Jakub R.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWażne informacje dla czytelników oleśnickiej biblioteki! System będzie chwilowo niedostępny
Następny artykułNowy Sącz. Mimo licznych inwestycji w sprawozdaniu za 2020 rok Miasto wykazało ponad 31,5 mln zł nadwyżki